Musiałam malować takie różne pierdółki z masy solnej... nic ciekawego mi nie wyszło... no ale cóż ;) może na kiermasz dla piątoklasisty będzie ok.
A w czasie kiedy farba musiała wyschnąć... postanowiłam spróbować filcowania...
najprostszy wydał mi się taki kwiatek... taki niedoskonały jest, ale pierwszy, to chyba do wybaczenia?
to będzie musiał poczekać na czas zakupów...
a zakupy chodzą za mną od dłuższego czasu.... teraz to chyba się już nie oprę ;)
Śliczny kwiatek wyszedł ,dla mnie to czarna magia :)
OdpowiedzUsuńCo do dzwoneczków to pewnie,że pożesz podkraśc ;)
Z lampkami w środku myśle ,że bedzie ok . :)
super wyszedł :)
OdpowiedzUsuńwedług mnie - listek wystarczy :)))
muszę i tak kupić filc... zielonego nie mam już ani grama :D
OdpowiedzUsuńmoże i faktycznie listek...
teraz będę eksperymentować :D