niedziela, 31 lipca 2011

kolczyki dla Szwagierki...

 zdziałałam kolczyki dla Szwagierki...
trzy pary :)
chwilowo pracuje nad morzem, więc korzystając z okazji w weekend kolczyki do niej pojadą...
długa to będzie podróż, bo z przystankiem kilkudniowym na Mazurach :)








nie wiem, czy są udane...
ciągle decoupage jest dla mnie obcy...
i podchodzę do niego jakby ostrożnie.
ale się staram :)







Co do mojego stanu cywilnego ;)
jestem nadal panienką :D
podejrzewam, że chodzi o "Teściów" i "Szwagierki"...
więc wyjaśniam ;) tak jest prościej niż: Rodzice Tomasza... zresztą, oni mówią o mnie Synowa, więc czuję się upoważniona ;)
W związku z czym żyję właśnie na kartę rowerową :)
i wcale nie jestem z tego dumna, ale w życiu różnie bywa... niestety...

a może w sierpniu na weselu złapię bukiet ;) czy co tam się łapie...
welon chyba :)
chociaż ja zawsze przed nim uciekam... więc ciężko będzie ;)

a jutro pokażę moje krzyżyki...
bo trochę ich przybyło!
Buziak!!!

czwartek, 28 lipca 2011

jak zanudzić czytelnika? tak:



 kolejne broszki...
dziś je kończyłam...
bo jakoś na nic innego nie mam weny...









nie potrafię ogarnąć zdjęć na bloggerze...
nie chcą się tak ustawiać, jak ja chcę...


nie umiem też znaleźć programu, który poukłada mi tak zdjęcia jak bym chciała...
żeby móc zmienić sobie nagłówek...
na razie jest taki dziwny, a ja walczę ze zdjęciami




a teraz dobrej nocy życzę :)

środa, 27 lipca 2011

kolczykowa produkcja :)

dziś dzień upłynął pod znakiem kolczyków...
kilka musiałam zrobić na życzenie koleżanek... ale jak już zasiadłam to naprodukowałam sporo :)
ale dawno już nie stworzyłam żadnych, więc pora była by się za to zabrać...

do weekendu muszę skończyć trzy pary kolczyków decou...
a jeszcze trochę pracy przede mną :)


Najpierw drewniaczki...
prościutkie i czerwone :)
potrzebowałam czegoś w żywych kolorach, bo można szału dostać patrząc za okno na tę szarówkę niemal jesienną...


jakoś nie umiem się bawić kolorami...
więc kolejne są kremowe


i na przywołanie lata!
zielone :)
bo za oknem powinno być zielono i błękitnie!
mam nadzieję, że za Waszym oknem chociaż próbuje tak być...


bo u mnie, jak to powiedziała koleżanka: "Lato było dwa dni. Wpadło, obadało, że u nas lipa i wróciło do siebie!"
no i wygląda na to, że tak mogło być...


TUTAJ reszta kolczyków... może wpadnie Wam coś w oko :)

buziak!

wtorek, 26 lipca 2011

jeszcze jedna broszka...i nie jest ostatnia!

zdjęcia nie chcą dodawać się pionowo...
nie wiem dlaczemu....

kolejna broszka ;)
bo broszek u mnie caaaałkiem dużo ;)
więc będę je serwować na raty :D


przez te pogodę czuję się coraz gorzej...
jeszcze chwila i dopadnie mnie jesienna chandra!

co chwila dopadam komputera i zaglądam na Wasze blogi :D
i myślę, czym by tu zająć ręce...

poniedziałek, 25 lipca 2011

magnesiki...

a dziś duuuuuuużo zdjęć :D
przeżyjecie?






 moje magnesiki w komplecie...
nie jestem pewna, czy wyszły dobrze...
ale mnie się podobają ;)







listek...
najmniej zjawiskowy ;)
ale może dorobię mu kolorowych braci ;)








a ptaszek mi się bardzo podoba...
ptaszków mam więcej i zastanawiam się, czy nie byłyby ciekawym oczkiem pierścionka...


   

i stanowczo moje ulubione!!!
kawowe!
prawda, że piękne?!


i reszta:







pogoda jest do niczego...
ale chyba zajmę się w końcu odnawianiem krzesła... bo coś robić trzeba... hmmm

idę dalej zwiedzać Wasze blogi :D
buziaki!

i zapraszam Was na bloga do Nebri organizuje u siebie wiiiiielkie candy!

niedziela, 24 lipca 2011

czy ktoś z Was jest specjalistą od ekspresów do kawy...?
dolna granica cenowa to 500 zł
koniecznie ma spieniać mleko.
być niezbyt dużym urządzeniem...
i nie może być na te kapsułki, saszetki czy jak to się tam nazywa...
polecicie mi coś?
szukam prezentu pilnie!



i jeszcze kolczyki...
już dawno są u właścicielki...
która dumnie i bez przerwy je nosi ;)

teraz widzę jaki przykurzony mam stojaczek...
ale to niestety uroki remontów.... ah. wybaczcie...

wiem, że nie są idealne ani piękne...
ale właścicielka jest zadowolona... a to chyba sukces?

sobota, 23 lipca 2011

jak wielką radością są talerze ;) i broszka... różowa...

padam na nos!
od rana goście... kawa za kawą i jeszcze ciasta...
a potem grill...
ale..... przez tydzień żyłam bez internetu i bez... talerzy!
czy Wy wiecie jak ciężko się żyje bez talerzy...?!
nooo ja wiem!
ale dziś wpadli Teściowie... z kompletem obiadowym :D
ślicznym ;)
więc wielkie szczęście w domu moim :D
hehe....


a to jeden z moich kfiotków...
pierwszy będzie pudrowy róż...

ale spokojnie, będę je dawkować... :D

ciągle nadrabiam zaległości na Waszych blogach :D

w sprawie kawki...

gości mam na kawie...
więc będę chwilkę póżniej....
Wiedźmo, wybacz!

:D wróciłam... do świata żywych :D

mam internet!!!!!
się chciałam pochwalić...

jutro do Was wracam razem z poranną kawką!

buziaki i dobrej nocy!

piątek, 15 lipca 2011

właśnie dodaję kolejne zdjęcia przydasiów...?!
zapraszam
a teraz chwalę się
dostałam aniołka...
przyfrunął od Anuli...

boooooski!
wczoraj zamieszkał w moim nowym domku.
ja dziś zabieram ostatnie rzeczy i też zaraz jadę...


przysiadł grzecznie...


potem oparł się o poduchę...
 

 w końcu przysiadł na komodzie... na chwilkę...




mam nadzieję, że będzie mu u mnie dobrze...

teraz znikam.
będę walczyć o internet.
zobaczymy jak to będzie.
buziaki!!!

czwartek, 14 lipca 2011

porządki ;)

porządki trwają, bo początkowo ślepo wywoziłam wszystko od rodziców do siebie. głupie to było. bo najpierw to poukładałam, a teraz rozwalam na nowo, żeby przejrzeć i zrobić porządek... w każdym razie części rzeczy chcę się pozbyć...

tutaj umieściłam zdjęcia
jeśli ktoś znajdzie coś dla siebie proszę o kontakt :)
zainspirowana.katka@gmail.com

wtorek, 12 lipca 2011


najpierw się pochwalę...
pierwsza paczuszka.
a w paczuszce takie cuda:


aniołek...

 i aniołek z cudami! broszka... wisiorek... kolczyki...
prawda, że można się zakochać...? :)


i do zdziałania samemu... rameczka i bransoletka...



prawda, że cudowności...?

zauważyłam chyba, że Z ręki do ręki nie działa...
a ja przeczesałam swoje pudła, bo Tomasz mało na zawał nie padł jak pokazałam ile tego mam ;)
uroki... hehe
znalazłam pudełka drewniane. i domek na klucze... co prawda do przerobienia raczej, ale może ktoś byłby zainteresowany... jakieś koraliki też są mi zbędne... ktoś jest zainteresowany...?
jeśli tak, proszę o kontakt... prześlę zdjęcia :)

poniedziałek, 11 lipca 2011

podróżniczo...

wakacjowanie się kończy. czas wracać.
dwa błogie tygodnie za mną...

jeszcze nie wyjechałam, a już myślę, kiedy by tu znowu zajrzeć...
cudowne!
wesoło. przyjemnie. spokojnie. boooosko i rodzinnie.

ale teraz musze wrócić. zabrać się za remont do końca...
choć już niewiele zostało...
ale tu był czas na kupowanie firan, pościeli, misek i miseczek, foremek, świeczuszek i innych ;)
zakupowy szał... szkoda, że teraz to trzeba wozić ze sobą! ;)
zaglądałam na blogi czasami, ale wiecznie w biegu, więc rzadko komentowałam....

w tym tygodniu przeprowadzam się do nowego gniazdka... a tam... cóż... internet jeszcze nie dotarł...
więc pewnie niewiele mnie będzie....
będziecie czekać...? :)

buziaki!!!