środa, 28 marca 2012

wkrętki i wkręteczki


moje dzisiejsze wkrętki

czerwone zniknęły już w dwóch egzemplarzach :)
może ktoś jeszcze je wypatrzy...
kto wie :)

pudełko na karty


od razu przepraszam za zdjęcia. zrobione w biegu...
aparat się zbuntował...
no i jest jak jest, ale to są jedyne fotki..

góra pudełka wyglądała tak:

 a tu wewnętrzna strona wieczka :)


na dnie był AS :)
dla zapalonego gracza :)
Tysiąc stał się już tradycją...
trzeba było zaplusować :)


daaawno mnie nie było...
za dużo się dzieje...

poniedziałek, 12 marca 2012

:) w kilku słowach

wszystko ostatnio idzie nie tak jak nalezy...
haftowanie mnie odpręża. nawet na czytanie jakoś nie mogę złapać weny...
a książek czeka kilka dzięki Bujaczkowi! Była tak kochana, że postanowiła pożyczyc mi kilka książek, które powoli pochłaniam...
powoli, bo ostatnio wszystko robię powoli... to może wina pogody, a może wydarzeń ostatnich...
nie jest fajnie...
muszę Wam zrobić zdjęcie ksiązek czekających w kolejce...
i kilku parom kolczyków, bo też powstały ostatnio...

korci mnie, żeby nauczyć się szyć tylko nigdzie nie mogę dorwać maszyny...
jedną ma mohja teściowa, ale pod prądem, nawet własnym córkom nie pozwala się zbliżyć bardziej niż na metr... więc nie ma szans... przymierzałam się nawet do zakupu jakiegoś... i chyba tak będę musiała zrobić...
no ale tak z biegu nie wyskoczę z takiej kasy... chyba muszę przepytać znajome i znajome znajomych jeszcze...

miłego dnia :)
zdjęcia potem...

aaa! Motylową Pannę już niemal skończyłam, jeszcze kilka czarnych krzyżyków i koniec :)
zbieram się na zajęcia... powrócę w nocy :)


ostatnio dostałam kilka przesyłek, część nadal czeka na obfocenie już od dawna!
do domu wrócę koło środy to obiecuję pokazać zdjęcia :)

piątek, 9 marca 2012

czwartek, 8 marca 2012

moje "nowe" drzwi do łazienki


moja decou-etykietka na moje miejsce relaksu :)
drzwi do łazienki mam brzydkie, niestety trudno to zmienić, bo są całkowicie niewymiarowe, a futryna jest nie do końca taka jaka być powinna, więc nie da się jej zmienić :( 
więc i drzwi są jakie są. na stałe.
w związku z czym wymyśliłam sobie inny sposób :)
chciałam spróbować decou na większej płaszczyźnie, więc początkowo drzwi miały się zmienić znacząco, ale potem postawiłam na minimum :D
całych drzwi nie pokazuję, bo zdjęcie robiłam wieczorem i wyglądają koszmarnie :)
rano postaram się zrobić lepsze :)

miłego wieczoru
wszystkim Paniom spełnienia marzeń...
nawiasem dostałam bukiet tulipanów kolorowych od Taty i piękne kwiaty od mojego Tomasza... które są różowe!!! on się jednak upiera, że to fiolet, bo przecież ja nienawidzę różu...
zastanawiam się, czy aż taki ma problem z rozpoznawaniem kolorów czy aż tak słabo mnie zna...
dziś uznam, że różowy to jednak fiolet, w końcu to tylko facet ;) hehe a kwiaty są cuuudownie piękne...

czwartek, 1 marca 2012

laleczka

mój Tomasz po spotkaniu z przyjacielem wpadł do domu, dorwał laptopa i kazał mi oglądać laleczki voo-doo zachwycając się nimi okropnie...
cóż... pooglądałam. nawet kilka razy udałam, że mi się podoba...
no i niestety to był błąd...
usłyszałam:
zrób mi taką!

i żadne argumenty typu: kup sobie - nie zadziałały...

potem strzelił focha, że dla innych to zawsze robię tylko on jest taki poszkodowany i tylko obiecuję a on nigdy nic nie dostaje...
(ok, breloczek, który ode mnie dostał i miałam mu naprawić dyndadełko lezy w etui na moje okulary, które gdzieś zgubiłam)

więc obiecałam, że spróbuję i dałam sobie prawie 2 tygodnie czasu.
uwinęłam się szybciutko.
a Tomasz zadowolony :)

oto nasza laleczka...


szkaradna :D
ale Tomasz się cieszy, więc ok :D