niedziela, 30 stycznia 2011

starocie...

nic nowego nie tworzę, na nic nie mam czasu, powinnam się uczyć... a mimo wszystko się nie uczę... :(
tzn. próbuję, ale jakoś mi się nie udaje :(

nie mam nic nowego, więc dodaje zdjęcia kolczyków, które zażyczyła sobie moja koleżanka...

chyba ich jeszcze nie było...


miały być koniecznie żółte...


mam nadzieję, że pod koniec tygodnia już będzie po wszystkim i będę mogła spokojnie wrócić do blogów i blogowania :)

buziaki!
trzymajcie kciuki!

piątek, 28 stycznia 2011

zostałam wyróżniona

wracam sobie z uczelni, kolejne dwie oceny w indeksie... już tylko 3 przede mną... ale dwa egzaminy megawielkie!
sprawdzam pocztę, a tu maile informujące o nowych komentarzach... a wśród nich informacja o wyróżnieniu...
pierwsza myśl: ktoś sobie jaja robi... wyróżnienie?!
druga myśl: no to idę sprawdzić :D
i "poszedłam"!

Małgosia przyznała mi wyróżnienie!





         Oto kilka zasad związanych z tym wyróżnieniem
- Podziękować osobie przyznającej nagrodę
- Umieścić na swoim blogu link do bloga, z którego otrzymało się wyróżnienie.
- Umieścić na swym blogu odznaczenie.
- Wyznaczyć 10 blogów, którym przyznaje się nagrodę i podać link do tych blogów.
- Powiadomić w komentarzu osoby, którym przyznaje się nagrodę







dziesięć osób.... o matko! jak wybrać dziesięć spośród takiego ogromu cudownych blogów, które obserwuję...


kolejność przypadkowa...


1. Lejdik 
2. Joie
3. Anabel
4. Jagoda
5. Alideco
6. Damurek 
7. Ania
8. Morena
9. Carrantuohill
10. Marta



pewnie zapomniałam o całym mnóstwie osób... przepraszam :(
wybaczcie, pierwszy raz daję wyróżnienia... wiem, że nie każdy je przyjmuje, ale może jednak...?

buźka!
a Tobie, Gosiu, dziękuję!

czas zacząć.... prawko ;)

3 lutego zaczynam kurs :)
a co!
w końcu.. po tylu latach, bo już czas najwyższy :D

spokojnie, zanim dostanę ten magiczny kartonik minie trochę czasu!
więc na razie możecie się czuć bezpiecznie :)




a wszyscy, którzy mieszkają w tym samym mieście - uspokójcie się! bez paniki! 
przez najbliższy miesiąc czeka mnie teoria... 
potem będę Was informować, kiedy z domu nie wychodzić :)


fotka nieco przeterminowana, ale większość uwierzyła, że to moje :)

siedzę w Leonie :) - Peugeot 206 takie dostał imię :)

zobaczymy jak będzie... jak zdam to się na Golfa przerzucę :)
hehe 




a tak serio... boję się strasznie!
że sobie nie poradzę... że gdzieś polegnę :( albo, że najzwyczajniej w świecie nie ogarnę tego :(
i po co ja się zapisywałam.... ah!

a w poniedziałek 60 zł pójdzie się bujać u lekarza :/ fe!
jakby ten jeden podpis i pieczątka były ze złota!

czwartek, 27 stycznia 2011

poszukiwanie... wiedzy :D

czas w końcu chociaż dobrze udawać, że się uczę... więc udaję...
nic mi nie wchodzi do głowy! ale mam resztki przyzwoitości, więc wszystkie przydasie schowałam głęboko w szafie!
teraz tylko notatki, maile i wkuwający znajomi, z którymi należy się konsultować :D

poszukuję wzorku z napisem WELCOME do krzyżykowania... ale jakoś nigdzie nic ciekawego nie dorwałam...
za to dostałam dziś od Joanny wzór na parkę Wilsona :)
ale to dopiero za tydzień będę mogła zacząć... jedną już mam. ale tego nigdy zbyt wiele :)
może zgromadzę więcej wzorków na przyszły tydzień... kto wie...
tylko potrzebuję takich, żeby efekt był szybko widoczny...

udało mi się nawiązać też kontakt z bezblogowymi uczestnikami mojego Candy...
przynajmniej z 3 osobami :) na razie...
ale liczę, że uda się też z innymi.

jak ktoś ma bloga to w jakiś sposób mam szansę go "poznać", a jak znam tylko adres mailowy.... to jakoś tak ciągle pozostaje obcy... i to bym chciała zmienić :)

mam nadzieję, że nie uznacie, że jest to baaardzo duże naginanie zasad candy...



takie dodam zdjęcie (z sieci) dla zobrazowania mojej nauki...
pokazałabym Wam jak wyglądają moje notatki i sposób uczenia się,ale ja robię tyle bałaganu ucząc się, że naprawdę szkoda Waszych nerwów... wszystkie macie silne poczucie estetyki, więc nie zasłużyłyście na to ;)

środa, 26 stycznia 2011

magnesiki próbne

cóż... mogło być lepiej...
ale jak na debiut to jestem całkiem zadowolona ;)

Marylin wyszła nieco w paski...
najtrudniej było ją obfocić...


łapka :)
tak optymistycznie moim zdaniem :D


ptaszorki... no cóż... nie umiałam się im oprzeć :)


i serduszkowe kwiatuchy :D
czy coś w tej deseń ;)
hehe
tylko strasznie go popalcowałam...
na zdjęciu wyszło...



hmmm u was też się mówi "popalcowało"?



ABily, dzięki za uwagę! nigdy nie zwróciłam na to uwagi... mam nadzieję, że teraz jest lepiej?

potrzeba mi Waszej pomocy :)


oglądam sobie u Was na blogach cuda i nachodzi mnie potem chęć spróbowania...
zakochałam się w magnesach...
cudne są! 

szukałam i szukałam i nie mogłam znaleźć takich szkiełek...
w końcu znalazłam, ale kolorowe.
doszłam do wniosku, że na pierwszy raz wystarczą...
no ale w domu się okazało, że one z żadnej strony nie są płaskie...

najbardziej nadawała się gwiazdka...
no i wyszło mi tak...


strasznie trudno to sfotografować :(
takiego pieska tam włożyłam... 


powiedzcie mi proszę... gdzie kupujecie szkiełka? za ile?

nie wiem co wybierać, nie wiem gdzie szukać...
a chciałabym mieć chociaż kilka... takich własnych!
poradzicie coś?

wtorek, 25 stycznia 2011

do kawy... zamiast ciastka :D

do kawy... powinno być ciacho...
ale bym w nic nie wlazła!
to sobie oglądając blogi i grzebiąc w portalu dłubię kolczyki :)

to koral. 
zdjęcie oczywiście przekłamuje kolory :(
dzisiaj od razu nosiłam :)
moje moje!


teraz jakoś długie ciągle...


i znowu biel...
neutralnie


i czarno-białe też :D



strasznie zanudzam?

poniedziałek, 24 stycznia 2011

monotonnie... kolczykowo.

prosto.
monotonnie.
z nudów ;)



 na zdjęciu nie widać, że są ładnie turkusowe... 
śliczny kolorek. ale na zdjęciach nijak nie chce wyjść...


i znowu... czerń i biel...


zdjęcia robiłam wczoraj, więc są jakie są...
ale według rady Natalii obiecuję, że następne będę robić na jednolitym tle...
a w każdym razie bardzo się postaram!

pierwsze pudełeczko i długie kolczyki :)

zawsze kiedy mam do zrobienia coś ważnego, a nie mam ochoty tego robić znajduje się do zrobienia coś innego - ciekawszego.
wczoraj jeszcze wieczorem stworzyłam takie dziwne kolczyki...
Bo jakoś zawsze są krótkie...
więc teraz długie...

 śmieszne.
mojej siostrze kojarzą się ze smoczkami :(


a ja po prostu chciałam spróbować takich gronek. 
ale jakoś za wielkie mam paluchy i mi to nie wychodzi :(



no i pudełko.
jeszcze nie jest skończone.
lakieru u mnie brak :(
muszę kupić dopiero... i wtedy skończę...



wieczko kremowe z motywem motylka :)
dno białe :)


ciekawa jestem efektu końcowego :)

niedziela, 23 stycznia 2011

tulipanowe

miały być z tulipanami...
kombinowałam długo...
i efekt ciągle był zły...

tutaj jest fatalne zdjęcie, na żywo wyglądają lepiej...
ale cóż... nie umiem robić zdjęć :(


ciekawe czy się spodobają?

marzenia do spełnienia... na już!

moja siostra 20 minut temu poinformowała mnie, że chce długie kolczyki. 
obojętnie jakie, ale bardzo długie.
i nie na lince ani na żyłce.
a kolor? no obojętnie...

dziesięć minut grzebała w moich pudełkach, znalazła zielone, fioletowe i niebieskie i powiedziała, że mam sama wybrać... ah jak ja tego nie lubię...
miało być na łańcuszku, ale ostatecznie jednak wybrała linkę.
ah, te baby ;)


długaśne, bo prawie 10 cm mają :)
czyli jeden wymóg spełniony ;)
kolorki wybrała w końcu sama.
włożyła do ucha i powiedziała, że wychodzi...

bo się okazało, że kolczyki miały być na już i natychmiast :D
ale sprytnie mi tego nie powiedziała ;)


co do muffinów... przepraszam, pora rzeczywiście nie była odpowiednia...
nie pomyślałam o tym właściwie...
jakbym ja o takiej porze znalazła gdzieś na blogach słodkości to pewnie też bym wariowała :D

Wiedźmo, jestem kulinarnym beztalenciem, skoro mi się udało, Tobie też się uda!
to 10 minut roboty, pół godzinki w piecu.
a potem już tylko jeść :)
ja do swoich wrzucam banany, bo są dłużej dobre :)
jeśli chcesz chętnie podzielę się przepisem :)
chociaż z tego co się orientuję powinien być na stronie programu "Ewa gotuje"

sobota, 22 stycznia 2011

muffiny - debiut!

wczoraj jeszcze przed snem mnie naszła ochota na ciacho!
żeby rano do kawy było...


Wojtek posypał cukrem pudrem.
w związku z czym uważa, że są jego ;)


do kawy były w sam raz!





ja się zawsze późno obudzę...
ale ksiązki... kuszą ;)

piątek, 21 stycznia 2011

kolorowe... nie kredki! ...kolczyki!

monotematycznie.
ale kolorowo.

wszystkie razem:


 i każde osobno:






jakoś tak mi wpadły w łapki ;)

czwartek, 20 stycznia 2011

kolczyki wieczorne


właśnie je nadziabałam :D
hmmm ciekawe do kogo pofruną :)

zdjęcie bokiem, bo jak odwrócę to dziwnie wyglądają...
kiedys moze je ladniej sfotografuję, ale już późno, a one przed kwadransem powstały...

Gonić króliczka.... czy też go nie gonić?

człowiek ciągle nie ma czasu żeby czytać... 
coś się dzieje, coś trzeba zrobić, czym się zająć...
postanowiłam, że będę czytać 4 książki miesięcznie. 
jedna tygodniowo mniej więcej wychodzi.
nie tak dużo... chociaż czasem nawet na tyle nie ma czasu.
ale sobie podglądam wiele blogów pełnych recenzji i nieznanych mi tytułów...

więc czytam...

Najpierw przeczytałam "Gonić króliczka" Marioli Zaczyńskiej...
(tzn. zaraz po książce, którą dostałam od Romy)

To taka książka łatwa i przyjemna, wesoła.
Lubię książki, które czytane wywołują uśmiech.
Mam taką przypadłość, że czytam w autobusach i pociągach... i chichoczę.

Ile pecha może mieć jedna osoba?
Jak długo można żyć cudzym życiem? Udawać kogoś innego?
Bo tak mniej więcej żyje Jagoda. 
Napisała książkę. Książka stała się hitem. 
A jak książka staje się hitem, i jeszcze w dodatku ma się pecha, to błyski fleszy są na porządku dziennym.
Niestety. Bo jak żyć, poznawać facetów i zakochiwać się, kiedy każda gazeta szuka sensacji?!
Nie da się... albo powstają z tego same nieszczęścia...
Bo co z tego, że spotkała faceta, przystojnego, wymarzonego i bogatego na dodatek, skoro każde przypadkowe spotkanie było przepełnione pechem. i opisywane w najbliższym wydaniu gazety.



Pochłonęłam ją szybko :)
i polecam - przy takiej pogodzie przyda nam się troszkę uśmiechu.







hm, niestety nie potrafię pisać o książkach...
no ale może ktoś się skusi...


środa, 19 stycznia 2011

dzisiejsze cuda ;)

moje dzisiejsze wydarzenia :D
czyli korale szaro-czerwone...
nie wiem czy mogłam je pokazać... najwyżej mi się oberwie!


i bursztyny dla babci. 
nie mam jeszcze zapięcia, bo nie wiem, czy długość dobra.
muszę zmierzyć jutro :)
babcia miała je za długie i chyba kiedyś zerwane, więc teraz będą dobre!


no i kolczyki.
zdjęcie nie pokazuje ich uroku.
no i już wykorzystałam elementy od Racheli ;)
kolczyki na jutro...



coraz bardziej chce mi się działać :D

ciągle mnie korcą magnesy tylko nie mam gdzie kupić szkiełek...
ale pracuję nad tym!

paczuszka od Rachel!

Jakiś czas temu Rachel zapytała o mój adres...
zdziwiłam się straszniście... 
powiedziała, że "tak jakoś ma na serduchu, że chciałaby zrobić mi prezent"
aż mi się ciepło na serduchu zrobiło :)

i dzisiaj dostałam paczuszkę! 

a w kopercie jeszcze jedna paczuszka, a w niej piękna kartka!
z leciutkimi jak marzenia motylkami!



a w środku jeszcze woreczek kwiatuchów :D
muszę pomysleć jak je wykorzystać, żeby ich nie zmarnować...
i inne cudowności :) 





te gruszeczki małe są genialne :)
i koraliki i cekiny i kwiatki i guziczki



Rachel, dziękuję Ci bardzo! mam nadzieję, że nie zmarnuję tego!
a Was zapraszam na Jej bloga :)


aaha! i dostałam 5 dzisiaj ;)
to chyba lepszy dzień jest...
a teraz biegnę po kawkę, bo jakoś dzisiaj nie miałam kiedy wypić...
tylko taką automatową - fe!

wtorek, 18 stycznia 2011

.............

nie mogłam się oprzeć tym zawieszkom...
no i sobie je nadziałam :D


cóż... truskawki... no wiecie...
a jak sobie mieszkałam w gronie studenckim...
Monika robiła Święto Truskawki 
czasami codziennie robiła to święto :D


i troszkę dawniejsze korale :D
jakoś mnie czasem bierze na czerwony i nie mogę nic z tym zrobić...



dzięki, że jesteście...
oby jutrzejszy dzień był lepszy od dzisiejszego!

poniedziałek, 17 stycznia 2011

naszyjnik ;)

mój nowy naszyjnik :)
baaardzo spodobała mi się zawieszka...



tak się prezentuje :)
pokazałabym Wam swoje zdjęcie, ale jak strzelali mi fotki to akurat byłam w formie nie nadającej się do publikacji ;)


a zawieszki mam takie dwie :D
to jeszcze ktoś się załapie :)

kolczykowo dziś...

kilka fotek, bo akurat było jak zrobić zdjęcia :D

moje pierwsze decou kolczyki :)
jak na pierwszy raz jestem z nich zadowolona.
tak. trzeba być z siebie zadowolonym czasami ;)


niebieskie kulki w paski...
kiedyś nie umiałam żyć bez niebieskiego...
teraz mi trochę przeszło, ale co tam ;D


no i muchomorki...
czy tam grzybki halucynki - jak mi właśnie podpowiada jeden śpioch.
tylko chyba im dołożę jakiś kolorowy koralik...?


:D