niedziela, 19 grudnia 2010

Franek

Wczoraj przyjechał do mojego domku... na przednim siedzeniu, hmmm ciekawe, czy mu wolno, pewnie nie... bo raczej nie ma 12 lat. ale ponad metr wzrostu ma, to może się kwalifikuje...?


nie możemy mieć psa - Tomasz tak mówi... :/ to mam jego.
na pocieszenie niby.
fajnisty, nie?
spóźniony prezent na nasze święto...? :D
i tak wolałabym psa :P
ale się złości.... ;) hehe bo mi tu zagląda przez ramię ten mój Menszczyzna :D
Franuś sobie siedzi i pilnuje dobytku...

udało mi się wczoraj poukładać większość książek. cały regał zapełniłam...
a to jeszcze nie wszystkie!
tylko z firankami mi nie wyszło. no ale człowiek się uczy na własnych błędach hehe :)

dobra, buźka!
jeszcze tu wrócę ;)

2 komentarze:

miło, że zostawiasz swój ślad...