wtorek, 28 grudnia 2010

film


znowu oglądałam film.
skończył się przed chwilą... a późno jest.
uparcie oglądałam, żeby na ostatniej scenie się zorientować, że już go kiedyś widziałam.
zawsze tak mam!

orientuję się na ostatnich scenach, albo w połowie książki...

tak. jestem dziwna. owszem.
chciałam Wam tylko o tym powiedzieć, żebyście wiedzieli... bo to może być zaraźliwe...

dobrej nocy

8 komentarzy:

  1. Mogłaś chociaż napisać, jaki to film oglądałaś :-)
    Dobranoc.

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam tak samo w paru przypadkach... Wiem co to za uczucie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. dobrze, że chociaż ja się szybko orientuję ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj ten typ tak ma, czyli jestem takim typem jak ty w dodatku przez pół filmu kłócę się z mężem że go nie oglądałam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. po Waszych komentarzach wnioskuję, że jednak to jest zaraźliwa cecha... :)

    tak, rzeczywiście, upierałam się, że nie, że nie widziałam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też mi się to zdarza,ale częściej jest zupełnie na odwrót,tzn.wiem ,że film już ogladałam ,a kompletnie nie pamiętam niektórych scen i zakończenia ;))

    OdpowiedzUsuń
  7. Często oglądam ten sam film po raz kolejny, bo...nie pamiętam zakończenia!

    Pozdrawiam, Jagodzianka.

    OdpowiedzUsuń

miło, że zostawiasz swój ślad...