środa, 3 listopada 2010

obrączkowanie drzew

a ja dziś brałam udział w akcji plastycznej... chyba nie do końca wiem, co o niej myśleć... ale to zawsze ciekawe...

"zaobrączkowałam" kilka drzew... tak Wam powiem...


a teraz padam... moje własne ciśnienie chce mnie wykończyć ostatnio i czuje się jak przeżuta, wypluta i podeptana... w tej lub innej kolejności...

czekają na mnie kulki, ale nie mam siły z nich niczego zdziałać...
dostałam dziś zakupione kamyczki... a Mój Mężczyzna przywiózł mi cały zestaw różności do biżu... ciągle segreguje po swojemu... może jutro wrzucę fotki :D
chyba muszę nabyć jakieś odpowiednie pudełko na to wszystko... bo mam bajzel! a nie mieszkam sama... aaaah

dobranoc :)

3 komentarze:

  1. a ja sie ostatnio pudełek pozbywałam
    choć coś tam chyba mi jeszcze zostało, jak by coś

    OdpowiedzUsuń
  2. Kasiu, zostaw te kulki, poczekam, będę miała pretekst, żeby znów się z Tobą zobaczyć :)
    a te pudełka, to ja zgarnęłam... może jeszcze jakieś znajdę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja bardzo ale to bardzo proszę o rozwiniecie tematu "obrączkowania" drzew ... cóz to takiego, bo choć właczyłam moją wyobraźnię na czwarty bieg to i tak jakoś nie potrafię sobie tego zobrazować ...

    OdpowiedzUsuń

miło, że zostawiasz swój ślad...