poniedziałek, 15 listopada 2010

..................... i Candy w wycinance

milczę. nic się nie dzieje.

zrobiłam sobie woreczek z misiem i wypełniłam lawendą. nie wiem, czy mi się to podoba...
a może powinnam spróbować innego zapachu?

dziś byłam z "Teściową" szyć firanki i zasłonki... kupiłam materiały i się okazało, że nawet na tym trzeba się znac. a ja sie nie znam. no i dupa! ale się udało, bo kobieta zdolna jest... chociaż panikowała, że popsuje... no ale jak ona widzi, że krzywo, albo gdzie jest góra a gdzie dół... a ja nie zauważam tego... no to co... pocięłyśmy. na szycie nie było już czasu - tyle się modliłyśmy nad tym :D

a dziś podczas podróży przeczytałam książkę. "Chłopiec w pasiastej piżamie" - polecam.
muszę obejrzeć film jeszcze... tak sobie postanowiłam. 




a do tego postanowiłam spróbować swoich sił w Candy w wycinance... zapraszam i Was :D
może się czegoś nawego nauczę :d


4 komentarze:

  1. ;-)
    no ja niby szyja czasami coś a tez się nei znam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja jak uszyłam swoje, to trochę byłam zniesmaczona... ale jak wiszą , to tego nie widać, a ja się zbytnio nie przypatruję :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. a mnie się nawet podoba :D
    jak na pierwszy raz jestem dumna...

    OdpowiedzUsuń
  4. O nie wiedziałam, że jest książka a filmu też jeszcze nie oglądałam ... A firanki napewno fsjnie wyszły i jaka satysfakcja, że same uszyłyście prawda?

    OdpowiedzUsuń

miło, że zostawiasz swój ślad...