Witaj:) Ostatnio wróciłam do książki (wiesz jakiej) i przypomniałam sobie że Ci nie podzękowałam. Tamten okres był dla mnie trudnym i nie blogowałam za wiele. Długo Cię szukałam ale znalazłam! Tak więc przypominam o sobie i serdecznie dziękuję:)) A co do korali to myślę że symetria może nudna, ale generalnie nasze oko bardziej jest do niej przyzwyczajone, nie na darmo starożytna architektura była oparta na pewnej symetrii. Ja bym ułożyła je symetrycznie, ew. dodała jakiś bardzo widoczny akcent powodujący złamanie symetrii. Pozdrawiam gorąco:)))
no no ;-)
OdpowiedzUsuńa co do korali to jakoś wyglądają na przypadkowe ułożenie
jak za dużo myslę, to mi nie wychodzi... jak mniej myśle to mi nie wychodzi... aaaah :D
OdpowiedzUsuńokropne ;P
OdpowiedzUsuńmoja uwaga: ...
aaah... no ok. to popsuje je :(
OdpowiedzUsuńa ja lubię jak się łamie konwencje, jestem za. Symetria bywa nudna :)pozdrawiam i zapraszam do mnie na candy.
OdpowiedzUsuńSą fajne, ale myślę, że można by było te niebieskie podzielić jednym filcowym:)
OdpowiedzUsuńWitaj:)
OdpowiedzUsuńOstatnio wróciłam do książki (wiesz jakiej) i przypomniałam sobie że Ci nie podzękowałam. Tamten okres był dla mnie trudnym i nie blogowałam za wiele. Długo Cię szukałam ale znalazłam! Tak więc przypominam o sobie i serdecznie dziękuję:))
A co do korali to myślę że symetria może nudna, ale generalnie nasze oko bardziej jest do niej przyzwyczajone, nie na darmo starożytna architektura była oparta na pewnej symetrii. Ja bym ułożyła je symetrycznie, ew. dodała jakiś bardzo widoczny akcent powodujący złamanie symetrii.
Pozdrawiam gorąco:)))