sobota, 6 listopada 2010

mój bałaganik


kawałek mojego bałaganu... tzn. nie mam takiego bałaganu na biurku, specjalnie do zdjęcia to rozsypałam :) żeby jasne było ;)

a to takie dłuuugie biurko jest... i jeszcze nie wszystko sfotografowałam... teraz grzecznie wróciło do pudła...

zrobiłam dziś korale. podobają mi się... zdjęcia nie pokażę, bo zabieram je jutro na spotkanie z Anabel i Carrantuohill i tak sobie pomyślalam, że może to będzie niespodzianka :D 

oczywiście, jeśli osoba zainteresowana ma ochotę zobaczyć dzisiaj - zaraz wyslę maila...?


fajnie, że w ogromnej sieci udało mi się znaleźć osoby z małych Tychów... :)
nie mogę się doczekać jutrzejszego spotkania... chociaż denerwuję się strasznie... a właściwie nie wiem czemu... 

4 komentarze:

  1. Hehe, no ja mam tak na co dzień niestety :P
    szczególnie w biurkowym kąciku.. jakoś mi się wszystko łokciem tam zgarnia ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja nie mogę sobie pozwolić na nieporzadek, chociaz wczesniej tylko tak było, bo moja Jagódka jeszcze nadzieje sie na jakąś szpileczkę;) A co do spotkania - też bym się denerwowała;)

    OdpowiedzUsuń
  3. nie denerwuj się ;P to ja się denerwuję :)
    a myślałam, że zobaczę korale już teraz...
    a taki bałagan, to mam prawie cały czas. sprzątam jak wiem, że ktoś ma przyjść :(
    i boski masz ten bałagan...

    OdpowiedzUsuń
  4. no to denerwujemy się wszystkie trzy :D
    ja nie gryzę... jestem smarkata i naiwna - nieszkodliwa :D
    Anabel, korale wysłałam.

    jak już zamieszkam u siebie, będę miała cały pokój dla siebie! i ogromne biurko :D oooo tak!

    OdpowiedzUsuń

miło, że zostawiasz swój ślad...