poniedziałek, 27 września 2010

książki i prośba do was...

słuchajcie, poszukuję książek wartych przeczytania... 

takich ambitnych mniej lub bardziej...

polowałam na "Spaloną żywcem" - podobno genialna książka, ale moja przyjaciółka sprzątnęła mi ją sprzed nosa... mówi, że pół już przeczytała... przeczytam to Wam opowiem...

a jak potrzebuję czegoś do połknięcia i przyjemności to czytam Monikę Szwaję. Dziś nad ranem własnie mi się jedna skończyła... teraz czytam jej opowiadanie, i poluję na "Zupę z ryby fugu" ale nigdzie nie mogę dorwać... :(

z takich ważnych to "Spóźnieni kochankowie" Whartona bardzo mi się podobała! Czytałam po nocach i momentami ryczałam... a potem połknęłam jeszcze jedną książkę jego... o listach wnuka i babci i wojnie... ale tytuł mi uciekł... wiem! "Nigdy, nigdy mnie nie złapiecie"
Też fajnie się czytało... ale "Ptaśka" zaczynałam już 3 razy i nigdy mi się nie udało przeczytać.
I "Historie rodzinne" też przeczytałam tego autora i też miło wspominam...

I z fantastyki: "Kraina Chichów" Carroll Jonathan - też było super...



polecicie mi coś?

7 komentarzy:

  1. polecam NUROWSKĄ
    a Panny i wdowy wygrywają ze wszystkim ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja "Ptaśka" też nigdy nie przeczytałam...
    i też poluję na ryby fugu...

    OdpowiedzUsuń
  3. Obecnie czytam "Jedz. Módl się. Kochaj" ochrzczona przez moją koleżankę romansidłem:) ale to jak najbardziej w pozytywnym słowa znaczeniu.Czyta się rewelacyjnie. Polecam także książkę "Senność" - autor Wojciech Kuczok. O szukaniu siebie przede wszystkim. Ostatnio czytałam również "Kadysz za nienarodzone dziecko" Imre Kertesz, ale to bardziej wymagająca i "ciężka" literatura. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. z Whartona polecam jeszcze "Niezawinione śmierci", sporo opisów, ale i tak sie świetnie czyta. Polecam również Danielle Steel "Swiatło w moich oczach", to nie jest romansidło, to książka o jej synu

    OdpowiedzUsuń
  5. Polecam Ci J.Carrolla-"Zaślubiny patyków",czytałam i zakreślałam fantastyczne cytaty,Paulo Coelho-"Na brzegu rzeki Piedry usiadłam i płakałam"no i Wharton mój ulubiony staruszek z pięknymi niebieskimi oczami-Spóźnieni kochankowie,też ryczałam; "Niezawinione śmierci" "Tato" "Stado"
    Ale piorunujące wrażenie zrobiła na mnie książka"Cichy pokój" Lori Schiller-przy współpracy z dziennikarką Amandą Bennett w której Lori opisała swoje zmagania z schizofrenią,genialna książka.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaślubiny czytałam. Coelho też. Z Whartonem to jest tak, że podchodziłam do wszystkich jego książek i porzucałam je. Może byłam zbyt smarkata... na pewno spróbuję jeszcze raz...
    "Cichy pokój" bardzo mnie zainteresował... mam już kolejkę dwóch książek, które na mnie czekają... ta będzie trzecia.
    dziękuję!

    OdpowiedzUsuń

miło, że zostawiasz swój ślad...