niedziela, 5 września 2010

kroje i kolory

byłam z moim mężczyzną i jego siostrą na zakupach.. 
Monika w przymierzalni, mierzy kieckę.
My czekamy by wydać werdykt.

Monika krzyczy:

- wyglądam w niej jak Calineczka. Wolałabym taką czarną ołówkową...

na co mój mężczyzna nachyla się do mnie i mówi:

- ołówkowa to chyba taka bardziej szara...?!



no i jak go nie kochać ;)

on w takich sytuacjach powtarza, że za to wie jaki to seledynowy! :)
i dumny jest z tej wiedzy jak nie wiem co ;)


aaa! i miałam dodać, że w sobotę przyjechał po mnie do pracy. z różą. 
Moje Kochanie ;)


broszka chyba jednak  nie prezentuje się ani dobrze ani jak broszka, bo ani słowa nikt nie napisał...
pójdzie do wywalenia :)

buziaki i dobranoc

1 komentarz:

  1. jakoś moje komentarze nie chcą się zamieścić na tej stronie... :( chlip, chlip
    drugi raz muszę napisać...
    pod broszka napisałam, że wygląda na broszkę, ale o wykonaniu to jakiś fachowiec musiałby się wypowiedzieć
    a z tymi naszymi mężczyznami, to czasem ubaw po pachy jest :)

    OdpowiedzUsuń

miło, że zostawiasz swój ślad...