niedziela, 27 marca 2011

pudełeczka pierwsze

nie wiem, czy je już pokazywałam...
możliwe, że tak...

dopiero niedawno doczekały się lakieru.
ale i tak widzę, że jeszcze go za mało...


motylkowa


i psiaczek...
nie mogłam się mu oprzeć!


widać nierówności... muszę się tym jeszcze zająć.
ale nie mogłam się powstrzymać...
właściwie to moje raczkowanie w decou.

ale takie pudełeczka bardzo mi się podobają! :)


stworzyłam dziś kilka par kolczyków, bo kulki mi wpadły w ręce...
mam jeszcze kilka pomysłów, ale akurat kulek w odpowiedniej kolorystyce chwilowo nie posiadam...


no i mama zażyczyła sobie korali.
to będzie trudne zadanie. jej strasznie ciężko dogodzić...
no ale zobaczymy :)
może coś wymyślę...

czuję, że będą brązowe... i pewnie krótkie...
albo bardzo długie.
ah...



miłej niedzieli życzę!

12 komentarzy:

  1. Ja tez dopiero rozpoczynam decu przygodę, dla mnie Twoje pudełeczka są bombowe ;o)

    OdpowiedzUsuń
  2. piękne są! skąd te motwy?

    OdpowiedzUsuń
  3. Obydwa mi sie podobają ,ale motylkowe bardziej ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Super są. Co do nierówności nastaw się, że przy serwetkach to norma. Jest na to kilka metod. Wiele warstw lakieru i każda przecierana, moja wymyślona znajdziesz tu: http://dysiaczek.blogspot.com/2011/01/tajemnice-warsztatu-co-zrobic-zeby.html
    i jeszcze jakaś na żelazko, ale ja jej nigdy nie stosowałam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zakochałam się w tym piesku!! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. przepiękne pudełeczka, najbardziej mi sie podoba to z motylkiem:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Motylkowe fajniejsze, ale psiak taki słodki. Super !!!

    OdpowiedzUsuń
  8. bardziej podoba mi sie pudełko z motylkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne pudełeczka. Ja tam nierówności nie zauważyłam. I motylek i psinka cudnie się prezentują :)

    Pozdrawiam Agata

    OdpowiedzUsuń

miło, że zostawiasz swój ślad...