sobota, 25 września 2010

PseudoFelieton - A jednak najsilniejsza...



Słaba płeć, czyli kobieta oczekująca na swojego rycerza na białym rumaku, koniecznie w lśniącej zbroi (rycerz w zbroi, nie koń!) lub księcia z bucikiem, albo chociaż żeby ją obudził ze snu wiecznego pocałunkiem... Dla niektórych puch marny lub istota z wiecznym napięciem (przedmiesiączkowym, miesiączkowym i pomiesiączkowym też...!). Jej rola w społeczeństwie według mężczyzn często ogranicza się do matki i żony, bo kochanki już jednak niekoniecznie.

A jacy są faceci...?! Ale tacy prawdziwi, a nie rycerze i książeta, bo szanse na ich spotkanie są takie jak to, że złapiesz spadającą gwiazdę! Więc - tu zwracam się do kobiet - przykro mi, ale jeśli nadal czekacie na księcia, rozejrzyjcie sie też za bardziej realnym samcem.

Że różnice są wątpliwości nie ma, ale czy ta przepaść rzeczywiście jest tak głęboka jak głoszą plotki...? Porównajmy może kilka sytuacji, w których zachowania kobiet i mężczyzn są zupełnie odmienne...

Choroba. Faceci UMIERAJĄ! Im wystarczy katarek, kaszelek i 37 kresek na termometrze by jedną nogą znaleźli się na cmentarzu. A kobieta... łyka tabletki, witaminki, wypija herbatkę z cytryną, w biegu porywa szalik i pędzi do szkoły, pracy, na spotkanie.

Albo zupełnie inna sytuacja: co robią faceci, gdy się zgubią?! Jadą dalej... a ten budynek mijany 37 raz jest NA PEWNO zupełnie innym budynkiem, a 5 stacja benzynowa mijana po prawej stronie jest komentowana krótkim mruknięciem: "ale się ich namnożyło! Na każdym kroku stacja...", nie mówiąc już o towarzyszce wyprawy, która wysypki nerwowej dostaje, bo szybciej doszłaby na miejsce piechotą, a ciągłe zapewnienia: "kochanie, już wiem, gdzie jesteśmy, zaraz będziemy, to tutaj, niedaleko" tylko pogarszają sytuację, która powoli staje się śmieszna!

Nie wiem, czy muszę jeszcze pytać, co w takiej sytuacji robi kobieta... Zatrzymuje się przy PIERWSZEJ stacji benzynowej (nie czekając aż minie ją dziewiąty raz) i pyta o drogę...

I przykład trzeci. Ostatni. Pojawia się nowe urządzenie (komputer, mp3, DVD czy jakiś inny skomplikowany w obsłudze potwór). Kobiety zaczynają od przeczytania instrukcji lub chociaż mają ją pod ręką by w każdej chwili móc zajrzeć. I w ten sposób całkiem szybko tajemnicze dzikie urządzenie zostaje udomowione! A mężczyzna zabawę z maszyną zaczyna od wyrzucenia tej książeczki dla idiotów do kosza na śmieci i walczy na własną rękę. Przy składaniu mebli czy urządzeń w kawałkach zwykle kilka części zostaje... "na pewno zapasowe" mówi i wyrzuca.

Jeśli tyle różnic komuś nie wystarcza proponuje otworzyć oczęta i pokręcić głową w prawo a potem lewo w celu upolowania kobiety i mężczyzny a potem chwilę obserwacji.

Może słaba płeć wcale nie jest taka słaba... a może to nie o tę płeć chodzi...?!



3 komentarze:

  1. kobiety mające na "głowie" rodzinę,dom,pracę, często studia - (ponieważ muszą podwyższać swoje kompetencje), kobiety dynamiczne, zadbane - nie mogą i nie są słabe. Chociaż czasami mogłyby odpuścić i zająć się tylko sobą, a nie całym światem.
    Ciekawie ubrane poglądy w słowa. A i nie ma książąt i księżniczek - tylko ludzie z krwi i kości ze swoimi wadami i zaletami...

    OdpowiedzUsuń
  2. Kasiu, jak zwykle boskie. może nie tak komicznie przedstawione, ale całkiem, całkiem. Powinnaś do jakiejś gazety napisać :)
    I z tymi facetami, to tak jest....

    OdpowiedzUsuń
  3. dziękuję Wam, to szalenie miłe, że czytacie... i że się Wam podoba...
    ale do gazety?! hehe to by raczej nie przeszło ;)

    OdpowiedzUsuń

miło, że zostawiasz swój ślad...