wtorek, 21 września 2010

dla mojego mężczyzny




hmmm cóż... może kiedyś uwijemy...
a na razie... wiwat pociagi!

5 komentarzy:

  1. odnoszę wrażenie, że nawet kolorować nie potrafię... :(

    ta odległość mnie zabije... więc znów wsiadam w pociąg...

    OdpowiedzUsuń
  2. skąd ja to znam - jedyne 230 kilometrów. Czasami, aż wyć się chce...i wsiąść do pociągu byle jakiego - byle zawiózł do celu;) trzymam kciuki

    OdpowiedzUsuń
  3. jak dobrze, ze ja nie mam aż tylu tych kilometrów... eeeh

    OdpowiedzUsuń
  4. zawsze można znaleźć coś pozytywnego w swojej sytuacji;)

    OdpowiedzUsuń

miło, że zostawiasz swój ślad...