ot taki kaprys...
bo ostatnio lubię fiolet.
powstały też kolczyki, ale ostatnio tyle ich było...
szczęście się do mnie uśmiecha regularnie w wirtualnym świecie...
za to prywatnie bywa różnie... kwadratowo i podłużnie...
sama nie wiem, co robić...
w czwartek spotkanie w Katowicach, wystawa w Spodku...
będzie miło mam nadzieję...
a w środę skoczę na zakupy... jeden samotny weekend wśród własnych czterech ścian i już wiem ilu rzeczy mi brakuje... ;) hehe
no i nowe postanowienie finansowe. oby mi się udało. bo zwykle się nie udaje :D hehe
a co o tym wyżej sądzicie...? w sensie obiekcie na zdjęciu?
Cudo!!!
OdpowiedzUsuńMoje postanowienie o niekupowaniu książek wisi na włosku ;(
Wiem, wiem... ;)
OdpowiedzUsuńAle rodzinka uważa, że popadłam w książkocholizm ;) Mam tyle do czytania, a nadal kupuję ;)
Jakby coś Ci wpadło u mnie na blogu w oko, a będzie moje to chętnie pożyczę ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńObiekt na zdjęciu jest świetny, bardzo mi się podoba, szczególnie dlatego, że ostatnio także się przerzuciłam na fioletowy :)
OdpowiedzUsuńWytrwałości w postanowieniu :)
Pozdrawiam
Marta