piątek, 16 grudnia 2011

moje okienko



wszystkie pokazujecie takie piękne wnętrza...
u mnie pięknie nie jest...
i pewnie nie będzie, bo jestem typem bałaganiary i panuję nad sobą tylko do pewnego stopnia.
Tomasz uważa, że to marny stopień...
cóż...

moje okno w korytarzu...
wygrany kotek i serduszko...
babcina zazdroska :)
obrazek, który również wygrałam...


nowa zdobycz :)
Olimpia podzieliła się ze mną koszyczkiem "wylosowywując" mnie w swoim candy :)
piękny nie...?

ściana woła o pomoc, niestety pan montujący ogrzewanie zepsuł mi kilka ścian... 
chwilowo będę musiała to jakoś zasłonić...
po nowym roku pomalujemy...



obrazek Tomasz powiesił bez mojej wiedzy ;)
tak to jest zostawić faceta samego w domu... ah!
ale prezentuje się pięknie...
do tego zmajstrowałam wianek.
zupełnie nieświąteczny...
niedługo będzie wyglądał weselej...



niepiękne, ale moje ;)




w tym roku chyba nie będę miała choinki!!!!!!!!!!!!!!
;( ;(
;( ;(
tragediaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

kolejny przystojniak na świecie się pojawił ;)

dziś około godizny 14.30 zostałam ciocią ;)
nie żeby pierwszy raz, że się tak ekscytuję ;) ale pierwszy raz świadomie :)
moje kuzynki mają dzieci, ale kontaktu ani z kuzynkami ani z ich dziećmi nie mam...
mój brat cioteczny ma córkę, ale ona jest ode mnie 6 lat młodsza to co ze mnie za ciotka...?
Jak byłam mlodsza to Zuzia uwielbiała mówić do mnie "ciotka" czym mnie drażniła niesamowicie ;) w końcu ją przekupiłam słodyczami i się dziecko uspokoiło... a teraz jest już dorosła!
No i był jeszcze jej brat, ale on to w ogóle urodził sie jak miałam 3 lata....

A teraz.... ah! moja siostra cioteczna, po której już nikt od dawna nie spodziewa się małżeństwa ani tym bardziej dziecka... i bach ;)
dziś na świat przyszedł Łukaszek... jestem w nim już zakochana ;)
jestem pewna, że wyrośnie na najprzystojniejszego mężczyznę na świecie :D
dobra, wiem, co sobie teraz myślicie ;) hehe... potem uznam, że mój syn tez będzie naj.... ;) jestem tego świadoma...

Jego mamusia, któa uważa, że dzieci to nie dla niej, i na pewno nie będzie go rozpieszczać, będzie surowa, stanowcza i nie będzie nad nim skakać pewnie już, albo za kilka dni oszaleje ;)
i może się wypierać ile chce, my wiemy swoje!

Mam poczucie, że zdarzył się cud... kolejny człowieczek pojawił się na świecie...
dziś bez zdjęcia...
opiłam maluszka, idę dokończyć czytanie tekstów na jutro i spać :)
buziaki!

środa, 14 grudnia 2011

"Magiczne miejsce" Agnieszka Krawczyk


Kolejna książka polecana przez Monikę Szwaję. Bosko. i jak po taką pozycję nie sięgnąć...? no nie da się!
Wcześniej już czytałam książkę tej autorki, więc wiedziałam czego można się spodziewać...
i nie zawiodłam się.

Minister, który ministrem właściwie nie jest, ale nie ma sił tłumaczyć tego ludziom.
Ludzie mieszkają we wsi zabitej dechami.
Wieś zabita dechami ma genialną panią sołtys.
Pani sołtys działa prężnie, by wiosce dobrze było... a ma do tego pomocników...
Albert i Wojtek - nauczyciele, fani sportów i atrakcji, których nie ma ;)
Tekla - była dziedziczka zajmująca się tworzeniem kosmetyków...
a co!
i nagle na ich drodze staje nie kto inny jak minister -nieminister.
Staje się niemal właścicielem Idy...
i co się dzieje potem....?
to trzeba przeczytać,...

dużo zagadek do rozwiązania... śledztwo... mistrzostwa piłki nożnej... przydomowe obserwatorium... miłośniczka Harrego Pottera... dziennikarz lokalnej gazety - na oko dziesięciolatek...
miłość też się pojawia,,, i duże pieniądze...

czytać czytać!

a ja własnie wyczytałam, że Agnieszka Krawczyk wydała jeszcze jedną książkę...
muszę zdobyć ;)


pozdrawiam!

wtorek, 13 grudnia 2011

"Rzeka szaleństwa" Marek P. Wiśniewski



Książki, jakie dostaję, są zawsze neispodzianką. Nie czytam wcześniej nic o nich, ustawiam się w kolejce po wszystkie, bo czytać zwyczajnie lubię. To była kolejna niespodziewanka.
Wydawnictwo SOL - to na plus. Jak pod czymś podpisuje się Szwaja to książka musi być dobra.
Tak mi się wydawało.
Książka zaczęła się ciekawie. Nauczyciel zmienia nieco zawód. Cóż, może i mnie to kiedyś czeka - poczytam.
Ale żeby żegluga? hmmm no ok, niestety po pewnym czasie pływanie łodzią okazało się mało interesujące. Nie wiem, jak dla tych trzech facetów, ale mnie męczył.... od czasu do czasu pojawiały się wyjątkowe historie morskie i rzeczne. To znowu plus. 
Dla mnie za dużo było zagadek, tajemnic, niedopowiedzen, kłamstw, niewiadomych...
i przez te luki w mojej wiedzy czytałam dalej i czytałam i... ah! jak już wsiąkniecie to dotrzecie do samego końca - a tam rozwiązanie wszystkich zagadek.

Lubisz opisy przyrody - zacznij czytać.
Lubisz barwne historie - sięgnij po ten tom.
lubisz romanse - to dla ciebie książka.
Lubisz kryminały - przeczytaj koniecznie!
nie wiem co by tu jeszcze wymienić, ale wydaje mi się, że każdy znajdzie tu coś dla siebie :)


"Krawędź czasu" Krzysztof Piskorski

odnoszę wrazenie, ze juz publikowalam ten spis... ale chyba go zjadlo...
wynalazlam ten tekst na kompie, ale nie jestem pewna, czy przed publikacja wczesniej nie nanioslam poprawek.

"Krawedź czasu" skutecznie zniechęciła mnie do siebie. Grube tomisko, okładka raczej, w moim mniemaniu, miala przyciagać chłopców zapatrzonych w roboty. Na pewno nic dla mnie. Czując się jednak w obowiązku zaczęłam czytać.
Strona pierwsza - nuda.
Strona druga - jeszcze większa nuda.
Ciemne uliczki, zakamarki, pościg, ucieczka...
Szczytem był nowy ukryty świat, do którego bohater się dostał... jakoś.
W życiu tego nie przeczytam!
Ale jednak ten "obowiązek" - zgłosiłaś się babo to czytaj! Twoja wina, że chcesz wszystkie książki, zachłanna!
A potem książka ruszyła. Z kopyta. Tomisko, dość ciężkie, stało się nieodłącznym towarzyszem nadrywając poszewkę w mojej torbie ;)
Czy na pewno ten świat, w którym żyjemy jest naszym światem, jedynym i właściwym...?
a może jednak są światy równoległe? może jest taki, gdzie czas płynie wolniej, szybciej, inaczej...


Polecam :)

piątek, 9 grudnia 2011

blog z wyszywanymi pannami :)


ZAPRASZAM!



to ich ikonka :)
uśmiechnęłam się o wzorki i dostałam pozostałe trzy :)
i mam!
aaah!
muszę skończyć moją motylową pannę...
wiem, idzie mi opornie... jak krew z nosa...

chwilka pogawędki na gg nocną porą i Hanulek wyjasniła mi wszystko...
po pierwsze; jej obrazek ma 35 na 35 cm
a mój chyba z 80 na 80 :)
cóż... zmierzę dokładnie :)
niestety mam złą kanwę, ale o tym wiem od dawna - dlatego muszę się bawić w tło.
następnym razem będę mądrzejsza... problem w tym, że nie radzę sobie ze zbyt gęstą kanwą...

następna będzie chyba jesienna...
śliczna jest :)

dobrej nocy...


a!
klatka nie jest z wieszaków.
jest metalowa i ciężka.

zęba się pozbędę, żeby nie koliło w oczy...
i tak, owszem, serce jest krzywe.
dziękuję za komentarze ;)

dobranoc

czwartek, 8 grudnia 2011

klatka i moje zetknięcie z igłą i nitką ;)

a więc tak...
moje pierwsze uszyte skrzydełka...
przypominają trochę skrzydełka...?


*** dopisane po pierwszym komentarzu - miałam napisać w poście, że ja bardziej widzę ząb, ale nie chciałam sugerować licząc, że może ktoś dopatrzy się skrzydeł ;)
cóż... no to mam pierwszy świąteczny ząb ;)
buziak!


powiedzmy, że to iperwszy powiew świąt..
choć nie wiem, czy skrzydła są świąteczne ;)



a poniżej zdjęcie Śpiocha.
moja mama dostała od swojego ucznia...
była bardzo zbulwersowana, że zajrzałam mu pod koszulę...
szukałam metki...
czy może nie jest którejś z Was :)
nie znalazłam :(



i serducho z gwiazdką.
krzywe jak cholera!
i gwiazka i serducho...
ale na święta można przymknąć oko, nie?



wsadziłam je do klatki.
niech siedzi..
no własnie... 
i pytanko...
co sądzicie o klatce?
chwilowo jest "bezbarwna" ale da sie ją przemalować na dowolny kolor...
czekam na opinię :)

psiaki do nakarmienia :)

dziś kilka spraw.
pierwsza najważniejsza!

OD WCZORAJ DO 19 GRUDNIA CODZIENNIE Z KAŻDEGO KOMPUTERA MOŻNA RAZ DZIENNIE KLIKNĄĆ I PRZYCZYNIĆ SIĘ DO NAKARMIENIA PSA!

więc klikajcie Kobitki ;)
ja i tak wiem, że będziecie klikać... ;)




mam do pokazania klateczkę i skrzydełka...
no ale cóż...  mam nadzieje, ze bedziecie laskawe... ;)
ja i moje zdolnosci...
hehe
za jakis czas dorwe aparat i zgram zdjecia...



zapisalam sie do zabawy na blogu ART-PEARLS




poniedziałek, 28 listopada 2011

Kuba odzyskał bloga!

Ha! Wiecie jak mi teraz dobrze, lekko...
od soboty, odkąd dowiedziałam się, co się stało szlag mnie trafiał, albo chodziłam i klnęłam albo mi się łzy po oczach kręciły, a mój Tomasz tylko powtarzał, że nic nie możemy zrobić... a mnie to drażniło jeszcze bardziej... miałam tylko nadzieję, że Kubuś wie, że my jesteśmy z nim...
Jest mi teraz cudownie, bo Kuba odzyskał bloga, a mi wróciła wiara, że jednak dobro zwycięża...

mam-hobby.blogspot.com -> blog Kuby, gdyby ktoś jeszcze nie wiedział...


a jakbym dorwała to głupie babsko, które wyrządziło mu taką krzywdę, naraziło na smutek i cierpienie, a także pewnie utratę wiary w dobro i sprawiedliwość, to własnymi rękami bym rozszarpała! zresztą podejrzewam, że nie byłabym sama...

dobrej, spokojnej nocy...

czwartek, 24 listopada 2011

moja nowa podkładka


moja nowa podkładka pod dzbanuszek :)
herbatę robię do dzbanka, bo piję jej całe mnóstwo, więc tak mi wygodniej.
ale zostawiam ślady, a to denerwujące.
dlatego zmajstrowałam podkładkę :)
sprawdza się :) 
na razie...

zrobiłam też wianek. 
tzn. podstawę wianka, bo nadal go nie ozdobiłam, ale muszę to przemyśleć :)
na razie dopięłam mu kwiatową broszkę :)
i myślę, co dalej :)

buziaki!

niedziela, 20 listopada 2011

marzenia... :D czy do spełnienia...?

muszę w końcu poukładać swoje marzenia :) może wtedy łatwiej będzie mi dążyć do spełnienia :)
zdjęcia są przypadkowe, z sieci, ale staram się podpisywać skąd są :)

lista marzeń!
stolik :) może uda mi się stworzyć taki z tacy...
ostatnio widziałam u którejś z Was na blogu...
tylko ja muszę inaczej obmyślić nóżki, bo chciałabym niżej jeszcze półeczkę... :)
może się uda...

zdjęcie znalezione w archiwum jakiegoś portalu


2. serduszka szyte... mam taką wąską ścianę w korytarzu... myślę, że byłoby im tam ładnie...
w ogóle muszę podjąć decyzję jak kolorystycznie urządzić ten korytarzyk...
chciałabym turkus, albo morską zieleń... ale tam jest dość ciemno i się obawiam... ale może chociaż akcenty....?


z bloga: http://pasjoneria.blogspot.com/


3. i piękna szafeczka na liczniki...
niestety u mnie są one na samym wierzchu. jak tylko wchodzi się po schodach od razu włazi się na wielkie liczniki... dodatkowo rozwiąże się problem kluczyków... które Tomasz rozrzuca mi po meblach a potem są wielkie poszukiwania :)



czterykaty.pl



4. i skrzynki! na zioła. marzą mi się zioła...
w pięknej skrzyneczce...

w ogóle chciałabym mieć dużo roślin, a większość zabijam :( zupełnie niechcący...
i sama już nie wiem, jakie upolować roślinki, żeby chciały ze mną żyć...
a ja bym chciała żeby oprócz malin i winogron, które zupełnie naturalnie rosną sobie w moim ogródku rosło coś jeszcze...
tylko nie wiem, jak się za to zabrać...


http://haart.blox.pl


dziś na jednym z blogów znalazłam kolejną odnowioną szafę... piękną!
moja lodówka woła o pomoc...
do wczoraj myślałam, że zrobię magnesy, przypnę zdjęcia...
do tego magnesy klamerki z napisami - też gdzieś u Was podpatrzone...
ale dziś doszłam do wniosku, że może naklejki?
ostatnio widziałam fajne motyle :)


craftypantki.blogspot.com

















do tego marzy mi się wieniec...
muszę gow  końcu zrobić!

zastanawiam się też nad ozdobami choinkowymi...
już czas o tym pomyśleć...
nie wiem, czy chcę sama robić...
tak sobie myślę, że za jakiś czas, gdy doczekam się dzieci - a mam nadzieję, że to całkiem niedługo będzie...
moja choinka będzie jarmarczna i na pewno ozdobiona wszystkim ręcznie robionym - bez strachu że się popsuje, potłucze, no i przy okazji powrót do mojego dzieciństwa, kiedy razem z mamą robiłyśmy z siostrą łańcuchy, pawie oczka, wycinałyśmy coś... a do tego cukierki sopelki :)
tak to wyglądało u mnie. sopelki są do dzisiaj. 
a u Tomasza wiesza się tylko scukierki na choince :) a biorąc pod uwagę, że każdy w rodzinie zjada wszystkie ilości słodkiego to ta choinka szybko łysieje :D









pewnie jeszcze sporo rzeczy mi się przypomni...
mam taką nadzieję :)








buziaki!



sobota, 19 listopada 2011

dalej tak samo...

czuję się bardziej chora niż byłam tydzień temu...
choć cieplej się robi, gdy patrzę na wielki bukiet róż stojący przy łóżku...

wsiąkłam w Wasze blogi kolejny raz... przy herbatce...


pokazywałam już jak wciągnęły mnie kulki...?



wracam szperać na Waszych blogach :)

buziaki!

piątek, 18 listopada 2011

:( łózkowo

leżę chora. od soboty. więc już własciwie tydzien... albo 7 dni...
chłonę antybiotyk i nic! zupełnie nic!
nawet robienie na drutach juz mnie znudziło.

myślę o ozdobach świątecznych, ale jakoś nie umiem się za nic zabrać.
zero pomysłu.
przeglądam Wasze blogi i znajduję tyle pięknych rzeczy...
ale jak pomyślę, co by mi z tego wyszło... hmmm
i jakoś się odechciewa...

wracam do łózka.
głowa mi pęka...

wtorek, 15 listopada 2011

dawno mnie nie było...

ciągle nie mam czasu na blogi...
niby zaglądam, ale nie komentuję, nic nie piszę...
czasem coś dłubię...

nie do końca udaje mi się godzić studia, poszukiwania pracy, zajęcia domowe i gotowanie...
ogród od września woła o pomoc... a ja się nie umiem za to zabrać...
własnie w domu totalny chaos gdyż albowiem pan walczy z ogrzewaniem, pompy, grzejniki, piece... makabra!
własnego mieszkania dziś nie poznałam...
bo z powodu wypadku, rozwalonego auta, choroby i kilku innych rzeczy od tygodnia tkwię u rodziców...
dobrze przynajmniej, że u  moich a nie u Tomasza rodziców... choć oni sa już zaniepokojeni moja tygodniową nieobecnościa i dzwonią do mnie na zmianę...
ale to właściwie nic, bo Tomasz od zeszłego piątku jest u rodziców, gdyż wtedy właśnie postanowiliśmy rozbić nasze cacko, no to on do mechanika, a potem z racji wygody - bo i do pracy bliżej i do szkoły - został w domu, a jego siostra po 5 dniach pyta mnie co u nas?
więc  odpowiadam zgodnie z prawdą, że co u nas nie wiem, ale u mnie ok...
no więc ona pyta inaczej: a co u Tomasza?
o.O             <- tak się chyba rysuje tę minkę...
co jest grane myślę?!
i mówię: nie wiem. Tomek od pięciu dni mieszka z Tobą...

cóż... zakochana ;) ale żeby brata przeoczyć?! całkiem dużego w sumie.... hmmm


żeby nie było, że tak całkiem nic nie robię...
to chwilowo moje ulubione...




przeglądam namiętnie strony z wnętrzami... i kombinuje co z tym moim zrobić...
od lipca moje mieszkanie zmieniało się juz 3 razy, 7 razy udało mi się zapobiec zmianom - bo Tomasz najchętniej raz w tygodniu robiłby przemeblowanie... 
no ale podczas podłączania ogrzewania w mojej garderobie odpadło pół ściany... nie będę wnikać z czyjej winy... ;)
trzeba by coś z tym zrobić... zawiesić po dwóch miesiącach coś w drzwiach do garderoby...
w korytarzy mam metr na dwa metry ściany do wykończenia... i jakoś sprytnie muszę ukryć skrzynkę z licznikami...
schody wypadałoby też zabezpieczyć jakoś... 
w tym tygodniu trzeba zadbać o oczko
a potem zacząć się doksztalcać w kwestii ogródka... bo musze go jakoś ogarnąć...

ah, no i prace trzeba by pisać :D
co za masakra :)

może uda mi sie tu wrócić... w miarę regularnie...
albo chociaż od czasu do czasu...

ciekawe, czy toś tu jeszcze zagląda...

niedziela, 6 listopada 2011

blog z mooimi wytworkami... zapraszam :)

http://za-inspirowanaart.blogspot.com/



zapraszam :)




postanowiłam wszystko umieścić w jednym miejscu...
to pewnie trochę potrwa, ale powoli będę uzupełniać :)
zapraszam...



sobota, 1 października 2011

zabawa kamyczkami

jakoś ciągle brak czasu.
sama nie wiem, dlaczego.
nie umiem już usiąść z kawą i przeglądać blogów.
po prostu nie da się.
ale semestr sie zaczyna, moze wrócę do tradycji...
chyba, ze podróze mnie wykończą...


ostatnio było całkiem przyjemnie, bo kilka osób przygarnęło moje kolczyki :)
robiłam na specjalne życzenie wisiorki :)
i ogólnie milutko:)


kilka dni temu podczas wiadomości, które Tomasz ogląda namiętnie, a ja nie umiem wysiedzieć milcząc...
więc aby mu nie przeszkadzać siedzę i dłubię...

oto efekty...
tzn. część efektów...
te jeszcze nie znalazły właścicieli :)

jak oceniacie?





jak zwykle u mnie prosto...
koral i lawa jakoś strasznie mi się podobają :D

poniedziałek, 26 września 2011

konkurs

będzie mi bardzo miło, jeśli ktoś z Was zechce zagłosować na moje kolczyki:


http://www.facebook.com/photo.php?fbid=225563970835334&set=o.110481929047321&type=1&theater


wystarczy kliknąć LUBIĘ TO :)

wtorek, 20 września 2011

korale :)

tkwię w konspektach... 
w sprzątaniu...
w testach... jakoś nie ma czasu na bloga...

ale wczoraj w czasie filmu nawlekłam korale...
chyba mi się podobają :)
no, ale oczywiście jak się komuś spodobają bardziej to odstąpię ;)
hehe :)

co sądzicie?

niedziela, 18 września 2011

WYNIKI CANDY :)

losowanie przesunęło się gdyż albowiem weekend upłynął pod znakiem SWEET SIXTEEN :)
goście, goście, grill, duuużo jedzenia... duuuużo alkoholu... duuuużo cudownych przyjaciół!
duuużo śmiechu :) dużo wąsów ;)
i ogólnie bosko...  tylko komp przepadł ;)


dostałam kubek wielkości doniczki!
i Tomasz jest zielony z zazdrości ;)
i książkę kucharską ;) a co! wszyscy są dumni, że gotuję ;)






no ale dobrze...
losowanie...


dziś, obudzeni, opici kawą, w altanie wśród zieleni... nad oczkiem wodnym, przy strumyczku z różowym mieczem bańkowo-mydlanym wyliczyliśmy, że wygrała...


DUDQA!!!


moja imienniczka :)


proszę o kontakt mailowy :)
zainspirowana.katka@gmail.com ;)


na razie tyle nagród...
ale ale...
jeszcze się coś trafi w najbliższym czasie... podejrzewam ;)


więc bądźcie cierpliwi ;)

WYNIKI... WYBACZCIE!

PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM!
GOŚCIE MNIE NAPADLI ;) I NIE BYŁO CZASU NA LOSOWANIE... WYBACZCIE!

DZIŚ WIECZOREM OPUBLIKUJĘ WYNIKI...

wtorek, 13 września 2011

Ostatnie godziny by dołączyć! Candy :)

jeszcze tylko kilka godzin...
a potem koniec...
potem dwa dni na ważne życiowe sprawy...
których się sporo nagromadzilo.
a potem losowanie!

zapraszam!

uciekam, dziś goście schodzą się do mojego brata...
a ja planuję "sweet sixteen" na sobotę ;) hehehe

pozdrawiam!

niedziela, 4 września 2011

konkurs :)

dawno mnie nie było, ale jakoś ciągle coś się dzieje, kończą się wakacje, więc ciągle jeszcze kogoś odwiedzam...
a jeszcze dziś niespodziewanie Szwagierka zaplanowała mi wycieczkę do Wrocławia :)
bo potrzebuje kierowcy na lotnisko :)
no zobaczymy co z tego będzie ;)

właśnie wrzuciłam fotkę na facebooka :)
pasart.pl organizuje konkurs
jeśli ktoś ma ochotę zapraszam do klikania w LUBIĘ TO :)

TUTAJ MOŻNA NA MNIE ZAGŁOSOWAĆ :)

a teraz gnam do ćwiczeń!
buziaki!



poniedziałek, 29 sierpnia 2011

suknia ślubna z moim kwiatem :)


nasza Panna Młoda :)


nie umiem znaleźć zdjęcia, gdzie byłoby wszystko widać...
przy sukience mój kwiat...
na drugiej ręce - nie mam jeszcze wszystkich zdjęć, może gdzie indziej będzie lepiej zrobione...
na ręce ma opaskę z takim samym kwiatkiem, a 8 sztuk było dołączone do bukietu w kształcie wachlarza...




piątek, 26 sierpnia 2011

poweselnie :D


booooolą mnie stopyyyyyyyyyyyyyyy!
znaczy było bosko :)

poniżej zdjęcie z "panem młodym" i moją przyjaciółką :)



jutro postaram się wkleić zdjęcie sukienki, na której był organzowy kwiat mojej roboty :)
i w bukiecie były takie same kwiaty :)
a oprócz tego, każda obecna pani na weselu dostała broszkę...
muszę przyznać, że uczucie niesamowite, jak czterdzieści pań na sali nosi moje broszki :)
mogłam sobie "penc" z dumy :D

przez ten upał ledwie żyję...
dziś leżałam w wannie z zimną wodą... a wannę mam małą, więc leżenie w niej to nie lada wyczyn!
wiecie, że o 3 rano wcale nie jest chłodniej?!
seeeerio!

wtorek, 23 sierpnia 2011

butelki...


tata zabrał się za porządki... wywalił pół warsztatu :)
i znalazł dwie butelki...
one w rzeczywistości są nieco bardziej intensywne :)

tylko co teraz z nimi począć...?
macie jakiegoś pomysła...?


poniedziałek, 22 sierpnia 2011

panieński :)

zdjęcia kiecki będą najwcześniej w środę!
bo wesele w czwartek... 
więc najbardziej prawdopodobne, że w piątek pokażę, jak już będę wystrojona, umalowana i poczesana :)


ale w weekend był panieński i kawalerski :)

może nieco nietypowo, bo osobno bawiliśmy się do 22.00 a potem już razem...
ale mieszkaliśmy (prawie) wszyscy razem przez 3 lata, więc razem bawimy się tak dobrze, że szkoda było sobie tego odmawiać :)

na razie mam tylko część fotek :)

takie kwiaty we włosach nosiłyśmy wszystkie, a panna młoda jeszcze szarfę :)


a tu ciasta :)
ja wiem, że Wy zrobiłybyście to lepiej...
bo przeglądam Wasze blogi i nacieszyć oczu nie umiem...
ale piekła moja siostra - i pyszne wyszło!
a potem razem smarowałyśmy czekoladą i sypałyśmy stanik ;)


i domowe wdzianka dla przyszłego małżeństwa...
dla męża, który mamy nadzieję, będzie grzeczny!
z lewej mój Tomasz, z prawej Świadek :)


no i fartuszek żony, nie mamy wątpliwości, że będzie wzorowa ;)


i fotka z następnego dnia :)
raczej średnio wyspani...
tylko pana młodego brak, jak teraz patrzę :)


no i tak to było :)
szaleństwa przemilczę ;)

piątek, 19 sierpnia 2011

weselnie... do kiecki :)


kolejne wesele
sukienka jest.
dodatków jak zwykle brak...

po naradzie z siostrą powstało takie coś:


sukienka ma szalenie intensywne kolory...
a ja chcę prosto :)
koraliki będą blisko szyi.
myślicie, że może być...?


i tutaj z kolczykami.

w sukience chwilowo nie mogłam się sfotografować...
w przyszłym tygodniu jak się wystroję to wrzucę zdjęcie :)



aaaa! nareszcie mam aparat. swój! 
nic cudownego, ale mój własny i robi zdjęcia :)
boooosko!
tak więc teraz będzie duuuużo zdjęć :)


i tradycyjnie zapraszam na candy :)

piątek, 12 sierpnia 2011

misz masz :D


  

zdjęcia jak zwykle już trochę przeleżały na dysku...
dziś je wyłowiłam...

mało mam ostatnio czasu na blogowanie...
wciągam się w bycie kurą domową ;)
tzn. uczę się gotować... jak na razie Tomasz dzielnie znosi moje eksperymenty ;)
i oboje jeszcze żyjemy...





z tą kurą domową to oczywiście żartuję, ale zaczyna mi sprawiać przyjemność gotowanie, pieczenie i takie inne ;)


pokazuję kolejne kolczyki i bransoletkę,
część pewnie powędruje na kiermasz...
może razem z magnesami...
sama nie wiem...
ciągle jeszcze kombinuję ;)




na weekend znowu wybywam :)
będę zwiedzać okolice Racławic... a tak naprawdę to po prostu leniuchować :D
na grzyby bym się wybrała... ale nie ma z kim :(

lecę zajrzeć do ciasta :)
a potem na blogi :)


zapraszam na candy ;)

środa, 10 sierpnia 2011

wyróżnienie i prezencior

Już jakiś czas temu zostałam wyróżnienie od Smerfetki:)
za co bardzo bardzo dziękuję...


Zasady są następujące:
1.Na swoim blogu dodaj notkę dotyczącą nominacji, pamiętając, by zaznaczyć, kto Ciebie wytypował.
2. Napisz w siedmiu punktach o sobie coś, czego inni nie wiedzą.
3. Tak jak ja - nominuj 16 osób - pomijając tę, która wytypowała Ciebie.
4. Umieść na blogach wszystkich przez Ciebie nominowanych komentarz dotyczący tego, że zostali szczęśliwymi wybrańcami.



pisałam już kiedyś 7 rzeczy, których o mnie nie wiecie... 
jak wymyślę nowe to już będzie 14 rzeczy... a to strasznie dużo... 

wytypować z kolei bardzo chciałabym wszystkich, którzy do mnie zaglądają... 


chyba popsułam wyróżnienie... przepraszam.

i jeszcze prezent :)
Na blogu Mój świat i hafty wygrałam candy :)
jest jeszcze piękny kociak, ale niestety blogger odwraca mi zdjęcie, więc na razie nie dodam... nie umiem z nim wygrać tej wojny przekręconych zdjęć :)




przepraszam, za jakość fotek, ale niestety nadal mam problem z aparatem... tzn. nie mam go :/

ah!

buziaki!

niedziela, 7 sierpnia 2011

candy urodzinowe :) ogłaszam...

najwyższy już czas ogłosić candy
datą końcową będą moje urodziny, kiedy poczęstuję Was kawałkiem tortu :)
otworzymy winko i wylosujemy szczęśliwca...

mam nadzieję, że choć kilka osób się zgłosi...
tym razem będę losować ja, a Tomasz tylko zapewni fotorelację!



zdjęcie do wklejenia na blogach:



nagrodą prawdopodobnie będzie broszka... w wybranym kolorze...
ale nie wykluczam, że do połowy września zmieni mi się nieco pomysł :)



Zasady zabawy:

  • pozostawienie komentarza pod tym postem,
  • zamieszczenie podlinkowanego zdjęcia z wiadomością o moim candy u siebie na blogu w pasku bocznym,
  • osoby anonimowe poproszę o podanie swojego maila, imienia i kilku słów o sobie - i tylko jeśli znajdę te informację zgłoszenie będzie ważne
  • nie jest to konieczne, ale miło mi będzie jeśli staniecie się obserwatorami mojego bloga lub strony na facebook'u
  • losowanie 16 września, w dniu moich urodzin, więc zapisy zamykamy 13 września o północy - w dniu urodzin mojego brata :D
  • paczki wysyłam tylko na terenie kraju, więc obcokrajowców zapraszam, pod warunkiem, że adres do wysyłki będzie w Polsce - przepraszam bardzo, ale ostatnio miałam przeprawy z zagraniczną przesyłką i chciałabym tego uniknąć...
Zapraszam serdecznie

i jeszcze jedno... 
nie wykluczam, że wylosuję dodatkowo kogoś wśród obserwatorów... albo osób lubiących moją stronę na fb...
ostatnio jakoś wylosowanych zostało więcej osób niż planowałam na początku, więc może i tym razem tak będzie ;)


buziaki!

czwartek, 4 sierpnia 2011

jakieś candy...? broszki znów :D






odkąd mieszkam na wsi... jakoś tak wychodzi, że weekendy spędzam w mieście...
tak było tydzień temu i tak będzie od jutra...
bo do rodziców trzeba wpaść... babcie odwiedzić... ciocie... 
tak więc zaraz się spakuję i wrócę w niedzielę lub poniedziałek...










zdjęcia zdjęciami...
co na nich jest - widać, więc nie ma co gadać...
to co zwykle u mnie ;)
ten sam model ten sam wzór ;)











jutro spotkanie organizacyjne w sprawie wieczoru panieńskiego... 
masakra! zupełnie nie mam pomysłu!
przerasta mnie to...

a panna młoda nie znosi knajp... więc czeka nas domówka...
spotka się osiem bab, które się nie znają ;)
i jedynie każda zna pannę młodą :D
coś czuję, że będzie ciekawie...  





tak sobie myślę, że czas na candy... zbliżają się moje urodziny, więc jest i okazja...

tylko co mogłoby być nagrodą...?
macie jakieś pomysły może...? 

środa, 3 sierpnia 2011

Pomoc potrzebna! i kolczyki...

Najpierw najważniejsza sprawa! 
Lili  gromadzi osoby, które chciałyby pomóc czteroletniej dziewczynce!
Wszystkie informacje tutaj!



I znowu moje kolczyki...
jeszcze ich sporo zostało z ostatniej hurtowej zabawy...
więc na raty będę wrzucać fotki...
nie mówiąc o tej ogromnej ilości broszek, jakie jeszcze mam do pokazania ;)
mam nadzieję, że mi wybaczycie...







Kolczyki są oczywiście najprostsze z możliwych...
ale jakoś tak akurat najbardziej lubię...
i chyba moje znajome również :)











czekam jeszcze na opinię Szwagierki o ostatnich kolczykach, ale dotrą do niej dopiero za tydzień niestety... więc siedzę jak na szpilkach :D





chciałam wyjaśnić, że oczywiście rozumiem Wasze podejście do braku ślubu, bo przecież papierek do niczego w życiu nie jest potrzebny... pewnie! i wcale nie chodziło mi o to, że ktoś może moje postępowanie potępić... zupełnie nie o to chodzi... uważam, że ślub jest indywidualną sprawą...
nie marzę o białej sukni, hucznym weselu... ale o ślubie owszem.
bo najzwyczajniej w świecie chciałabym być żoną. a nie partnerką, konkubiną czy jakkolwiek to nazwiecie. żona to żona.  ot taki kaprys :)



Kubuś, jeszcze dłuuuuugo będę tę krzyżykową pannę robić. niestety. choć muszę przyznać, że się cieszę... bo to mnie szalenie odpręża! ale Tomasz już też nie może się doczekać, bo znalazł obrazkowi idealne miejsce...

wtorek, 2 sierpnia 2011

krzyżykowa panna


na tym etapie byłam jakiś tydzień temu, ale ostatnio nie mam czasu na działanie...
więc jest odrobinę więcej, ale niewiele...
mam nadzieję, że kiedyś skończę...
jeszcze poszukiwania ramy muszę rozpocząć...

dostałam wczoraj paczuszkę od Malutkiej,ale niestety nie mam chwilowo aparatu, więc na zdjęcia trzeba poczekać...

buziaki!
idę po kawę, bo jeszcze nie mam...