środa, 4 maja 2011

uczyć się czy się nie uczyć... broszki znowu na tapecie :D

Grill się nie udał, gdyż spadł śnieg. wtopa.
jutro egzamin a ja nie mam ochoty zaglądać do tych okropnych notatek!
katastrofa!

czekam na książkę, ale rozsądek podpowiada, że nie mogę jej czytać, bo się nie naumiałam na jutro!
koszmar!


a to zdjęcie znad jeziora Żywieckiego...
niestety nie jest specjalnie zadbane... a szkoda!
liczyłam na jakieś rowerki... a tu tylko błoto zamiast plaży :(



maj... cudownie...
urodziny: 4tego, 11tego, 12tego, 13tego, 14tego, 19tego podwójne, 21szego, 24tego, 26tego, 28mego plus wesele 28mego!

no można się zastrzelić!
w tym urodziny obojga rodziców, mojego mężczyzny, przyjaciółki i przyjaciela...

a ja się biorę za robienie broszek :)
bo przyjechała Ciocia i zażyczyła sobie od razu 3:D albo nawet 4... już w sumie nie jestem pewna :)
to chyba zacznę :D
a potem zakupy!
zakupy z Ciocią to najlepsza rzecz pod słońcem! mimo, że nie lubię zakupów ;)

to gnam zacząć te broszki tworzyć :D
ostatnio nic tylko broszki i broszki i broszki ;)

4 komentarze:

  1. maj obrodził w urodziny ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja myslę, że musisz się sklonowac i to poczwórnie. strasznie napiety imprezowow masz ten maj. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Broszkuj, broszkuj! Dobrze Ci idzie :) Weekend widzę udany :P , a co do maja to u mnie też strasznie urodzinowo :]
    Powodzenia na egzaminie, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

miło, że zostawiasz swój ślad...