poniedziałek, 2 maja 2011

:) po majówce jakby ;)

wróciłam wczoraj wieczorem, pozaglądałam do Was, na komentarze chyba mi brakło siły...
ale nadrobię. jak tylko wrócę, bo dziś jadę do siebie na majówkę :)
wywożę pół domu, bo tam ciągle nie ma tego, co do życia potrzebne (oprócz dziewiętnastu kubków).
Muszę jeszcze trochę ogarnąć ogród, ale zabieram pomocnika :D
a jutro będę miała grillowych gości :D

chciałam wyjaśnić.... Współspacze to nie są byli narzeczeni ;) i nie organizuję im zlotów :D
udało nam się spotkać z prawie wszystkimi współlokatorami ze studiów :) teraz już rozwiało nas po świecie, ale te trzy dni były wspaniałe! jak ja za nimi tęskniłam! nie wyobrażacie sobie nawet! takie wspólne robienie śniadań, obiadów, spacery, gry w karty...
brakowało mi tego strasznie!

Monika z broszek była zadowolona. i to najważniejsze. w lipcu zamówienie się nieco rozrośnie, ale to jeszcze nic nie wiadomo...
no i dostaliśmy śliczne zaproszenie na wesele....

chociaż, ja bym chciała swoje mieć robione przez którąś z Was...
wpisuję to na listę marzeń :)
obok przepiśniczka i kilku innych rzeczy :)

buziak

3 komentarze:

  1. Grunt, ze się dobrze bawiłaś :) ja boje się konca studiów właśnie ze względu na cudownych ludzi, których boję się stracić..

    OdpowiedzUsuń
  2. Dostałam od Ciebie "Miłośnicę" jakiś tydzień temu, lub dwa, ale zaczęłam ją czytać dopiero wczoraj, bo jestem w szpitalu. I powiem Ci, że jest rewelacyjna! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej! niestety nie spełnię Twojego marzenia bo nie umiem, a biżuterię ślubną to chyba sama sobie zrobisz :)))) W haftach nie śmiem konkurować. Decu też robisz, więc sama widzisz ... klops :))))

    OdpowiedzUsuń

miło, że zostawiasz swój ślad...