poniedziałek, 18 kwietnia 2011

spotkanie :)





 
zazwyczaj pojawia się taki moment, kiedy ze znajomości wirtualnej przychodzi czas by przejść na bardziej realną...
czasem trzeba mieć odwagę, czasem tylko okazję.
no i ja miałam okazję by poznać freesoul... co prawda ja jak to ja narobiłam całą tonę zamieszania...
ale nam się udało :)

Spotkałam kogoś zupełnie innego niż się spodziewałam.
przyznaję szczerzę... ale mam na myśli raczej wizualną wizję...
Było szalenie sympatycznie, wróciłam z tego spotkania przepełniona dobrą energią!
naprawdę! Ada opowiadała o swoich planach i marzeniach... takich pięknych!

trzymam mocno kciuki by wszystko potoczyło się po Twojej myśli!

i powiem Wam, że wróciłam z torbą cięższą o kilka kilo!
zrobiłam niezłe zamieszanie, gdy delikatnie położyłam torbę na stole i zaczęłam wyciągać kamienie, kamyczki i koraliki... 
faceci nie potrafili zrozumieć jak to możliwe, że zamieniłam papier na takie cuda...
i po co komu papier?! 
w dodatku, żeby za ten papier oddawać tyle rzeczy...
oj... bo Ada była wyjątkowo hojna!
zdjęcia zrobiłam ale są kiepskiej jakości a dodatkowo moi rodzice robią remont, więc właściwie piszę to na stojąco... dlatego też nie umiem dokopać się do kabelka!
ale to naprawię ;)

żeby nie było bez zdjęcia... fotka krakowska :)
okiem mojego mężczyzny na moje oko ;)
wystawione do słonka...

pozdrawiam Was serdecznie!
i uciekam odespać weekend.
a jutro zaliczenie. kolejne. 
a w nocy chyba wyjeżdżam, ciągle się nie umiem zdecydować.
ale chyba tak zrobię ;)
buziaki!




6 komentarzy:

  1. miłe są takie spotkania ;-)
    pamiętam do dziś

    OdpowiedzUsuń
  2. niektóre znajomości z przyjemnością przenosi się do reala:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazdroszcze tak milego spotkania.
    (P.S niedlugo bede w Polsce wiec w koncu bede mogla obejrzec niespodzianke od Ciebie; niestety rodzice nie mieli czasu, zeby wyslac ja do Irlandii)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zainspirowana, nie masz za co przepraszac. Najwazniejsze, ze przesylka doszla, a ja bede sie nia cieszyc w Wielkanocny Poniedzialek. Taki smingusowo-dyngusowy prezent.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak spotkania w realu są super. ja tez namieszałam i zostało mi przebaczone. Bo przecież się znamy nie?

    OdpowiedzUsuń

miło, że zostawiasz swój ślad...