Kiniu kochana!
dziekuje za kartke... za wsparcie... nie masz pojecia jak bylo mi dzis milo...
udalo mi sie dzis odwiedzic siostre... ona nadal lezy w szpitalu, niestety w innym miescie, wiec ciezko mi ja odwiedzac... ale jest coraz lepiej...
ja powoli sie mobilizuje i staram cokolwiek robic sama...
dziekuje Wam za kazde cieple slowo...
OOOOOO bidulo. To ja nic nie wiedziałam o Twoim nieszczęściu. Wracaj powoli do zdrówka. Przydasie są cierpliwe, a my blogerki tez :)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się!
OdpowiedzUsuńDopiero teraz przeczytałam Twojego posta. Wracaj do zdrowia, będziemy czekały na następne wieści. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZ kazdym dniem bedzie lepiej, zobaczysz!
OdpowiedzUsuń