czwartek, 3 kwietnia 2014

pierwsze jajo i remonty :)

moje życie ostatnio jest jednym wielkim remontem.... i niby cieszę się jak rusza z kopyta, ale trwa to chwile, a potem znowu zwalnia...
ja się niestety teraz do zbyt wielu prac nie nadaję, mąż i ojciec pracują i są to zajęcia głównie sobotnie...
jutro będę walczyć z ojcem, w sobotę tata z mężem, może ruszy :)
jak dobrze pójdzie jutro ostatnia podłoga w domu zyska panele! szkoda, że jeszcze tyle malowania nas czeka... a chciałabym zdążyć jak najszybciej, bo jak dobrze pójdzie za tydzień wybierzemy się na urlop, potem święta, a po świętach przyjadą meble!
no i muszę przygotować majówkę dla mojej i męża rodziny, a to będzie jakieś 50 osób jak wszyscy przyjadą... jestem przerażona! :D


a to moje pierwsze jajo :)
wiem, mogłoby być lepsze, ale cóż...



2 komentarze:

  1. Co ty chcesz od tego jaja, przecież super wyszło! Kibicuję całym sercem, aby remonty zakończyły się jak najszybciej, abyś mogła odpoczywać i cieszyć się czasem oczekiwania na maleństwo.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czepiasz się tego jaja, a no biedne nic nie zrobiło :) Majówka na 50 osób to jak wesele więc trzymam kciuki :) Poradzisz sobie na pewno. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

miło, że zostawiasz swój ślad...