znowu zaniedbałam bloga...
- nadal nie wrócilam do pracy
- nie zakończyłam leczenia, więc nie mogłam wrócić do pracy
- więc zostałam zwolniona
- więc siedzę w domu i ćwiczę gotowanie
- walczę z ZUSem
- załatwiam milion wizyt u lekarzy, urzędach i innych fajnych miejscach
- w końcu zadowoliłam teściów - jestem w ciąży ;)
- dziś właśnie zyskałam podłogę w pokoju :D nareszcie!
- teraz tylko malowanie 3 pokoi i korytarzy!
- jedne panele :D
- zmajstrowanie sypialni i salonu i pokoju do dłubania mojego :)
muszę wrócić do pisania bloga :)
zajrzę tu jutro...
może do mnie ktoś zajrzy :D
Kochana zaglądam co jakiś czas, czekałam na kolejny wpis :) Ostatnio, mimo że się nie znamy, myślałam o Tobie, o Twoich postępach, zdrowiu. Gratuluję ciąży i trzymam kciuki w walce z biurokracją. Życzę dużo zdrowia i jak najmniej stresów. Pozdrawiam, Martita
OdpowiedzUsuńGratulacje! Niech brzusio rośnie zdrowo :)
OdpowiedzUsuńCo do zaniedbania bloga to wcale Ci się nie dziwię,bo sama jestem w tej sprawie daaaleko w tyle i dlatego dobrze rozumiem,że w natłoku życiowych spraw nie ma się na niego czasu.Dla Ciebie teraz najważniejszą sprawą jest zdrowie,bo to już nie tylko Twoje :) i wygrana walka z ZUSem.Z całego serca życzę powodzenia.
A co do remontu to nie przemęczaj się i wrzuć czasem jakąś fotkę :)
Pozdrawiam serdecznie.
PS.Zaglądam,zaglądam tylko z pisaniem komentarzy jest u mnie jak z pisaniem bloga :)
Gratulacje ;)
OdpowiedzUsuńgratulacje ;-)
OdpowiedzUsuń