piątek, 25 lutego 2011

nowy stary koszyczek

Pokazujecie na swoich blogach jak przerabiacie różne rzeczy... i mnie zżera zazdrość...
ale jak się uprę to... no wiecie, zapominam, że nie umiem :D

więc dorwałam koszyczek. w tych kolorach mi nie odpowiadał...
a jest dobry na tusze do rzęs, korektory i takie inne do łazienki...




więc pozbawiłam go tego pomarańczowego i przemalowałam.
tak jak Wy to robicie...
nie jestem do końca zadowolona, ale coś pomyślę może jeszcze...


ten niebieski kolor jest tylko chwilowy... myślę, że ostatecznie wyląduje tam jakiś brąz albo beż...
i może szerszy.... a nie w dwóch rzędach...

sama nie wiem, czy o to mi chodziło... :D

znośnie jest?

16 komentarzy:

  1. znośnie jest kobieto,powiem więcej bardzo znośnie;)sama przeleciałam farbą WSZYSTKIE koszyki znajdujące się w mieszkaniu, te z piwnicy też!I gospodarność(!) i satysfakcja gwarantowana:))

    OdpowiedzUsuń
  2. no ba niebieskie przecież na :D pomarańczowego nie wyrzuciłaś?

    OdpowiedzUsuń
  3. jeszcze trochę a wyjdzie z Ciebie jakiś konserwator albo ktoś taki :)
    super sobie poradziłaś :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Takie metamorfozy są fajne! Nie wydając majątku można mieć coś nowego :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo bliskie jest mi to,co napisałaś bo ja też czasem zapominam, że nie umiem. Co do przeróbek kiedyś tego nie potrafiłam a teraz zaczynam dostrzegać drugą duszę w przedmiotach które można zmienić. Świetny pomysł miałaś z tym koszyczkiem.

    OdpowiedzUsuń
  6. Super metamorfoza ,chyba i ja się wezmę za przerabianie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozpoczęłaś obiecująco - czekam na rozwój wydarzeń. Może jakieś wiosenne akcenty? Alternatywnie - kolory wskazują na styl marynistyczny - jakaś muszelka?

    OdpowiedzUsuń
  8. Aż mnie naszło, żeby znaleźć taki koszyczek i zrobić z nim to samo, co Ty ze swoim :D

    OdpowiedzUsuń
  9. W nowej skórze bardziej mu do twarzy. Może i ja coś przerobię..poprawię..hm..:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajna metamorfoza :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Superowska przemiana, ja bym go jeszcze w kropeczki ubzdżyła białe na tym niebieskim...i przywaliła z muszelki!!:))Super, że zapomniałaś o braku umiejętności!!Efekty świetne, pracuj dalej!:))Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja tam lubię i żółty i pomarańczowy, ale koszyczek po metamorfozie, którą mu zafundowałaś, wygląda niesamowicie! :)
    Z niebieskim i białym zdecydowanie bardziej mu "do twarzy" :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny pomysł:) Wstążkę możesz sobie zmieniać w zależności od nastroju:)

    OdpowiedzUsuń
  14. bardzo fajnie wyszla ta zmiana :0

    OdpowiedzUsuń

miło, że zostawiasz swój ślad...