już wspominałam, że w pomieszczeniu, które u mnie udaje kuchnie na piętrze nie mam ani jednego mebla kuchennego :)
jest regał.
a poniżej słoiczki na regale...
to nie wszystkie moje słoiczki, stoją w dwóch rzędach...
i czekaja na specjalną półeczkę by stanąć grzecznie jeden obok drugiego...
i większe słoiki...
a za nimi pojemniki na ryż i makaron :)
a tutaj razem....
idealnie nie jest, ale mi się podoba... :P
na razie tyle :)
w następnym poście pokaże słoik na kawę i ubrany słoik na herbatę :)
trzeba sobie radzić w każdych warunkach
OdpowiedzUsuńJa na moją kuchnię czekałam 3 lata tobie życzę krótszego czekania :) Ale takich pięknych słoiczków to nie mam po dziś dzień. Warto je eksponować to i szafki niepotrzebne ;)
OdpowiedzUsuńSłoiczki z tymi zawieszkami wyglądają super!:) A kuchnia to przecież nie tylko szafki w szeregu czy wiszące-Twój pomysł z "otwartym' regałem bardzo mi się podoba!:) pozdrawiam Marta
OdpowiedzUsuńI to jest to!!! elegancko i przejrzyście:))
OdpowiedzUsuńAnthea Turner mogłaby od Ciebie się uczyć:)))
Słoiczki świetnie się prezentują z tymi zawieszkami :-)
OdpowiedzUsuńświetne słoiczki :D
OdpowiedzUsuń