Wycieczka do stolicy chyba mnie jednak minie :(
cóż... dopadła mnie nadchodząca sesja i zaliczenia... i myślałam, że jednego wolnego dnia wypuści mnie z objęć, ale niestety... nie wyrobiłam się ze wszystkim, wpadło kilka nowych prac...
przykro mi strasznie... ale muszę się poddać...
a już nawet myślałam o tym, że z Warszawy już bliżej na Mazury i mogłabym do babci na kawę wpaść...
dosłownie wpaść, bo w piątek już naprawdę muszę być na zajęciach :D
a tu nic!
ale może w sobotę skoczę na Mazury do poniedziałku.... wszyscy mówią, że jestem nienormalna... no a przecież to tylko trochę ponad osiem godzin w pociągu!
a tam na mnie czeka nowy Przystojniak w rodzinie :) przecież musi poznać ciotke zanim dorośnie, nie?
zbieram sie, bo w końcu nie zdążę... a dziś do nocy zajęcia... ah!
próbowałam zrobić sutaszowe kolczyki...
muszę zrobić zdjęcie i poddać surowej krytyce Waszej :)
buziaki!
miłego dnia :)
co tam 8 godzin, dla Przystojniaka warto :)
OdpowiedzUsuńpowodzenia na sesji!
Dziękuję za udział w moim candy... dla przystojniaka zawsze warto!
OdpowiedzUsuńUda Ci sie wszystko pogodzic i tyle w temacie!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w moim candy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdaj koniecznie znać jak to idzie przy frugo, może i mi pomoże:)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej możesz wziąć udział w zabawie na blogu na-papierze! :) I miło poznać nowe miejsce!
OdpowiedzUsuń