zdjęcia jak zwykle już trochę przeleżały na dysku...
dziś je wyłowiłam...
mało mam ostatnio czasu na blogowanie...
wciągam się w bycie kurą domową ;)
tzn. uczę się gotować... jak na razie Tomasz dzielnie znosi moje eksperymenty ;)
i oboje jeszcze żyjemy...
z tą kurą domową to oczywiście żartuję, ale zaczyna mi sprawiać przyjemność gotowanie, pieczenie i takie inne ;)
pokazuję kolejne kolczyki i bransoletkę,
część pewnie powędruje na kiermasz...
może razem z magnesami...
sama nie wiem...
ciągle jeszcze kombinuję ;)
na weekend znowu wybywam :)
będę zwiedzać okolice Racławic... a tak naprawdę to po prostu leniuchować :D
na grzyby bym się wybrała... ale nie ma z kim :(
lecę zajrzeć do ciasta :)
a potem na blogi :)
zapraszam na candy ;)
a ja chętnie bym oddała komuś "kurowanie" :)
OdpowiedzUsuńmam dość gotowania i pieczenia i takiego innego też ;P
kolczyki jak zwykle kolorowe :)
Dziękuję za udział w moim Candy :)
OdpowiedzUsuńZapraszam gorąco, ściskam i pozdrawiam :)
Iwona
http://iwona-reczniemalowane.blogspot.com
Fajne, energetyczne kolczyki. Szkoda że czasu nie masz :( Bycie kurą domową ma swój urok. W końcu to praca dla najukochańszych osób. :))) Całuchy w nochal
OdpowiedzUsuń"Kurowanie" potrafi być bardzo przyjemne :)
OdpowiedzUsuńKolczyki przepiękne. Czyzbym przeoczyła twoje urodzinki? Najlepszego !!!! Wielu inspiracji i uśmiechu :)
Buziaki Agata
Piekna bizuteria. Ja tez ucze sie gotowac, ale to zajecie nie sprawia mi przyjemnosci.
OdpowiedzUsuń