środa, 30 kwietnia 2014

niby pracownia

jakiś kolejny etap remontowy za nami...
można powiedzieć, że jeden przejściowy pokój jest mój. mój, a więc na moje pierdółki...
kolczyki, koraliki, drewienka...
musi być idealny, równiutki, wysprzątany, więc mowy nie ma, że stworzę tu sobie swój wymarzony chaos... mąż by mnie pogonił szybciej niż bym pomyślała o uporządkowywaniu...

mam coś, co było wielkim biurkiem i w sumie świetnie się nadaje na pudełka i pudła, a do tego najzwyklejszy regalik z kilku desek kupiony za grosze w jakimś markecie budowlanym.
no i masę kartonów, bo ze względu na wieczne przenoszenie moich rzeczy wszystko ładowałam do pudeł...

nie, nie łudźcie się, pudła nie są opisane :/
nie są też podzielone kategoriami, bo jak już były podzielone a potem na szybko trzeba je było przenosić to wrzucałam do nich jak leciało...

a teraz chcę mieć wymarzone miejsce dla siebie...
tylko jak je stworzyć...?
jak podzielić...?
jak poukładać?
gdzie? w czym?
no i żeby się nagle nie okazało, że potrzebuję miliona rzeczy do tego przechowywania...
ah....


macie jakieś wymarzone kąciki?
albo może Wasze miejsca do pracy są idealne?
macie gdzieś fotki?
jak to jest u Was?


zawsze podziwiam, że w takiej małej szafie można tak wiele zmieścić...
ah...
czy uda mi się choć troszkę do tego przybliżyć...?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

miło, że zostawiasz swój ślad...